Przed seansem widziałem zwiastun. Ale niezbyt przykładałem uwagę do tego, co w nim zaprezentowali. I chyba dobrze, bo to co ostatecznie zobaczyliśmy, totalnie zaskakuje.
Czy jest to film zły? Nie sądzę - choć wielu tak go ocenia. Czy się udał jako kontynuacja - nie, bo to nie jest zwyczajny sequel. Raczej powiedziałbym, że to zupełnie odmienna konwencja (w formie musicalu), która jednym się spodoba, drugim nie. Osobiście nie przepadam za musicalem, ale muszę przyznać, że w tym przypadku byłem zaskoczony (znów!).
Na pewno niezła rola J.P. gdzie kolejny raz udowadnia, że jest wybitnym aktorem, a Joker jest wprost jego majstersztykiem (i do tego trochę śpiewa!). Na pewno film głębszy, niż byśmy chcieli, myśleli (tak - to właśnie fanatycy pierwszej części najbardziej krytykują dwójkę). Bardzo gorzki. Niestety. I ten tragizm i gorycz potęguję byle jakie zakończenie. Właściwie to jedyna rzecz, która według mnie w tym filmie zawodzi. Reszta jest niezła.