ale dobry tekst tutaj był
"james wypompuj z niej informacje, sam zdecydujesz jakiej pompy użyć" :D
Akurat ten jeden piercowy Bond nie dość że nie ssał pały to w dodatku był jedną z najlepszych odsłon serii. Plus zdecydowanie najfajniejsza bondowa piosenka tytułowa, przez Sheryl zaśpiewana Crow, jako bonus.
Z resztą 007 z Brosnanem było już gorzej ;)