Historia wadliwej biologicznej końcówki amerykańskiego przemysłu zbrojeniowego. Sens pokazanych zdarzeń wyraża jankeską pogardę dla życia i kultury ludzi, którzy ani nie podziwiają, ani się nie boją USA. Bliskich, nadzieje, lęki i ból straty scenariuszowo zawłaszcza rozwrzeszczana grupa najemnych żołdaków. Po drugiej stronie nie ma ludzi, tylko anonimowy obiekt wszelkich obelg.
rany.., spróbuj jeszcze raz! i czym na boga jest "wadliwa biologiczna końcówka amerykańskiego przemysłu zbrojeniowego"? chyba chciałeś być oryginalny, wyszedł bełkot
Właśnie, „na boga”, tylko którego? Na razie wygląda to tak, że jedni i drudzy darli japę do boga, ale słusznie padali tylko ci w zawojach na głowie. A może Ty najpierw spróbujesz jeszcze raz, bo jankesi musieli biologiczną końcówkę zwinąć jako niekompatybilną z otoczeniem. Chyba chciałeś zgłosić jakieś pretensje? Wbijaj śmiało.
zbyt zawiła forma nie świadczy o inteligencji a raczej o kompleksach. ale rozumiem, że ty się rajcujesz swoim pseudointelektualnym bełkotem... więc jeden szczęśliwy jest. zawsze to więcej niż 0. całus pozerku!
Moja wypowiedź wydaje Ci się zawiła i dlatego w Twojej opinii koniecznie musi być bełkotliwa. Skoro nie widzisz innej możliwości, to zgłaszanie pretensji pod adresem cudzej inteligencji brzmi mocno na wyrost. Na koniec informujesz mnie, że od kilku dni nagradzasz się całusem, usiłując rozgryźć treść mojego komentarza. Upór znamionujący geniusz?