Co więc należy zrobić by osiągnąć tę antytezę cywilizacyjnego wysublimowania? Wystarczy zacząć np. od zachwiania systemu wartości u siebie, wstawić w to miejsce prawo silniejszego, ubrać miliony młodych (często niewykształconych) ludzi w mundury, dać im do rąk wykonane z metalu atrybuty władzy i przenieść w inną kulturę, gdzie mówi się innym językiem. Tam, coś co było w kraju nie do pomyślenia, jak bezprawie, gwałt czy rabunek, dzięki tym niewyszukanym metalowym przedmiotom w rękach, staje się normą. Ten metalowy przedmiot w nowym środowisku najbardziej sfrustrowanych wynosi na szczyty i przezwycięża ze zdumiewającą łatwością, barierę językową.
W którymś momencie dochodzi do ciekawego zjawiska. Oto bowiem to już nie człowiek kieruje tym procesem a proces człowiekiem. Kwestią tylko czasu jest wkroczenie tych nowych zasad na ulice i do domów tych schludnych niemieckich cichych miasteczek. Wiecie, te zuchy i chłopy na schwał (jakże im ten mundur pasuje!) któregoś dnia wrócą do domów niosąc pod powiekami cudze łzy, w ustach słony smak czyjejś krwi a w gardle czyjąś skargę.
Na koniec reżyser nas pyta czy rzeczywiście możemy dzisiaj odetchnąć z ulgą pokrzepiając się konkluzją, że to sprawa odległej przeszłości.
Może ktoś zna podobne filmy?
Jak nie na faktach to np Falling Down z Michaelem Douglasem. Jest motyw wspólny dobrego człowieka w którym z powodu specyficznych czynników zewnętrznych budzi się potwór który niszczy wszystko na swojej drodze. Ten motyw oba te filmy maja akurat wspólny.
Bzdura. Ten film pokazuje upadek USA, a nie tego człowieka. On broni ostatnie bastiony wolności i normalności w tym kraju.
taaa chodzi typ z gnatem i wali do wszystkiego co się rusza. To nie on pociąga za spust tylko USA. Ok....
Obejrzyj film jeszcze raz i zwróć uwagę na migawki upadku, a także dialogi D-Fensa np. z ćpunem lub właścicielem sklepu, a praktycznie z każdym. To wzorowy obywatel, do tego pracujący z pasją i zaangażowaniem nad bronią, która chroni kraj przed komunistami. Jego przechadzka po mieście odkrywa przed nim (i nami) sfery upadku tego kraju. Zbyt powierzchownie obejrzałeś ten film.
oj dobra może masz rację ja to widziałem kupe lat temu i tylko zarys pamiętam.
wgl wtf czemu gadamy o falling down na forum filmu "Kapitan"? Musze tu na trzeźwego wejsc i porządnie to ogarnąć xD
Co Ty jakiś poeta jesteś?:D
Jeśli chodzi o obraz psychicznego zniszczenia, jaki wojna robi w ludzkich głowach i szokującej intensywności ukazania wojennej przemocy, to "Kapitana" można śmiało postawić na półce z "Idź i patrz" i "Synem Szawła".
Kino ambitne też może być rozrywkowe. Skrajnie błędna teza w tytule wątku i nieprawdopodobnie, w gruncie rzeczy, infantylna.
Hipnotyzujacy obraz 'zezwierzecenia', swiata radykalnie innego niz ten, ktory znamy z czasow pokoju, a przeciez wypelnionego ludzmi w istocie takimi jak my. Przywoluje refleksje Primo Leviego na temat zachowania jednostki w obozie. Fizyczne ocalenie okupione pograzeniem moralnym. Patrzac z tej perspektywy filmem o podobnej tematyce jest 'Droga'.
Sceny z komediantami - 10/10, z gatunku thriller psychologiczny.
Film jak koszmar, z ktorego ciezko sie wybudzic, wyrwac. Pozostawia osad. Czyli warty obejrzenia.
Niezła analiza Maćku.. Widać po tym tekście, że może jeszcze nie jesteś profesjonalnym krytykiem, ale wrażliwym i zaawansowanym amatorem-analitykiem na pewno.. ;)
Niestety chyba ominąłeś książki Konecznego o cywilizacjach. My (Polacy) mamy po obu stronach cywilizację turańską. Rozkmiń ten temat, a zobaczysz jak się ładnie puzzle ułożą.