Się w tym filmie starzeje. Reszta pozostaje wiecznie młoda niczym Ibisz. Choć nie, przepraszam-
jeszcze dłonie papieża się nie starzeją...
Dokładnie! Film bardzo fajny, ciekawy i ukazujący "kulisy" pontyfikatu. Niestety jeżeli ktoś bierze się za tworzenie filmu o tak poważnym człowieku to musi mieć najdrobniejsze szczegóły dopracowane. Najprościej zobaczyć można jak wygląda chociażby Stanisław Dziwisz nad łóżkiem umierającego Jana Pawła. W porównaniu do Ojca Świętego wygląda jakby miał o 50 lat mniej...a przecież dzieliła ich różnica wieku 19 lat. Wojtyła 1920 a Dziwisz 1939.
Osobiście uważam, że tego typu filmy powinny przedstawiać jedynie jeden ważny epizod z życia (w przypadku JP2 np. któraś z pielgrzymek, zamach, konklawe, ostatnie dni życia) a nie cały pontyfikat czy życie w przeciągu 2-4 godzin. I tak wyszła po prostu zbieranina ważniejszych wydarzeń z pontyfikatu. O pontyfikacie JP 2 można by nakręcić kilkunastoodcinkowy serial, a i to byłoby za krótko.
Zgadzam się, że ciężko jest zmieścić czyjeś życie w jednym filmie. Zwłaszcza takiego ,,ruchliwego'' człowieka.
Dokładnie, jest mnóstwo błędów. Np. papież jest na pielgrzymce- chyba w meksyku. Potrzebny jest mu tłumacz, ale ludziom do których mówi już nie. Wiem, że w ten sposób można się czepiać do wielu filmów, ale nie na każdym błędy są aż tak widoczne...:-\
Chyba nikt prócz papieża się nie starzeje. Ani Dziwisz- najbardziej żucający się w oczy, ani zakonnice, ani lekarz. Ich charakteryzator był pewnie z polecenia Ibisza ;-) Według mnie tego typu filmy powinny być robione z większą starannością.
Niestety, prawda jest taka, że filmy o Janie Pawle II/Wojtyle są słabe (z wyjątkiem "Z dalekiego kraju" i dokumentów). Słaba gra aktorska, dubbing, nienaturalne i patetyczne dialogi, chaotyczna fabuła, niedokładne rekonstrukcje zdarzeń. Filmy raczej dla przeciętnych widzów.