Film mnie śmieszy do dzisiaj, chociaż widziałem go wiele razy. Jakże czysta i niewinna wydaje się być Cat, choć często łypie oczami w prawo i lewo. A Kid od pierwszej sceny do ostatniej może przyprawić o ból przepony. Zwracam uwagę też na fajne gagi z Indianinem. Kiedy byłem dzieckiem, to strasznie przeraził mnie nos Stronga...