Nie zrozumiałeś ani tego filmu, ani "Kamerdynera" - tu nie chodziło o folklor..

wiem o co chodziło. Ale łatwiej Kaszubów przebrać w garnitury i polewać szampana w wytwornych restauracjach i a rautach, niż odtworzyć życie zwykłych Kaszubów

Brawo, w krótkiej recenzji obraziłeś Kaszubów co najmniej w 3 miejscach: język nazwałeś gwarą, sprowadziłeś nas do poziomu zwykłego folkloru i nie pasują ci Kaszubi bardziej zamożni z "Kamerdynera" a tacy również istnieli, to nie jest tak że Kaszubi to zwykli wieśniacy. Kaszubi często byli zamożniejsi i lepiej wykształceni od Polaków

Krzychu, to żebyś się tak nie obrażał na twardą rzeczywistość , pojedź do skansenu we Wdzydzach Kiszewskich i pooglądaj zdjęcia z epoki. Zobaczysz na nich ludzi przypominających hordę Cyganów, utytłanych w błocie, a nie Kaszubów w garniturach popijających szampana na bankietach i prawiących o wielkiej polityce. Nie twierdzę, że nie było wykształconych i zamożnych, ale ile? - 1-3% ogółu?

O wiele więcej, poza tym nie muszę nigdzie jechać i oglądać zdjęć. Sam jestem Kaszubą i znam historię. Nie zrozumiałeś "Kamerdynera" i tyle. Nie było tam takiej sceny jaką opisujesz...

Komentuję film "Kaszebe", gdzie garniturów i szampana nie pokazali, a biednych i prawdziwych Kaszubów rybaków; odtworzono lub uchwycono jeszcze oryginalne codzienne realia. We współczesnym "Kamerdynerze" Kaszubi to wielcy panowie, politykujący i wykształceni w gajerkach (J. Gajos) popijający szampana. Takie filmiki (o stosunkach kaszubsko-polsko-niemieckich) łatwiej robić, bo wystarczy wpaść do Galerii Bałtyckiej i kupić garnitury i buty. Gorzej gdyby mieli zahaczyć o folklor, kulturę i życie Kaszubów. Nie ma na to środków finansowych, bo dzisiejsze polskie kino to bieda z nędzą. A do Kaszubów nic nie mam, bo sam jestem z Gdańska i realia przemian życia i historii na Kaszubach znam.

Skoro znasz realia i historię to powinieneś wiedzieć, że pierwowzorem postaci Gajosa był Antoni Abraham i że akurat ta postać została odtworzona w filmie bardzo dobrze. Tak więc zadam ci pytanie: Gdzie ci Kaszubi "wielcy panowie", popijający szampana i politykujący? Bo jak na razie pokazujesz tylko, jak bardzo nieuważnie oglądałeś ten film i nie ogarnąłeś kto w nim jest Niemcem, Polakiem a kto Kaszubą

Ty za to wiesz wszystko, tylko że ja odnoszę się głównie to warsztatu filmowego, scenariusza, scenografii itp. No właśnie: "Gdzie ci Kaszubi"? Tam żadnych Kaszubów poza politykiem Antonim Abrahamem nie zobaczysz, wiec jak tu można pokazywać stosunki niemiecko-kaszubskie. Kaszubi robią w tym filmie (Kamerdyner) za ledwo widoczne tło.

A co ty byś chciał? W 2,5h opowiedzieć 45 lat historii, żeby było pełno Kaszubów i najlepiej takich najuboższych i w dodatku specjalnie nieumytych po ciężkiej pracy? W filmie było dużo Kaszubów, cała służba w pałacu - Kaszubi, ludzie w wiosce - Kaszubi, inteligencja - zarówno Kaszubi, Niemcy i Polacy. Pokazali Kaszubów z każdej klasy społecznej i że nie są wcale gorsi od Polaków. Obalili mit utworzony w PRL-u przez polskie władze, żeby Kaszuby kojarzyły się źle i żeby młodzi się polonizowali