Właśnie tego brakowało choćby w filmie Wajdy, wreszcie pokazano prawdziwe oblicze polityki naszych "sojuszników" i wdzięczność za nasze poświęcenie w czasie wojny.

Mogli się nie poświęcać.

To byś żył tam gdzie Twoi przodkowie ;)

N

Tak, to jest oczywiście rażąca niesprawiedliwość, że cały świat nie koncentruje się na Polsce i sprawach Polaków. Nawet w czasie zmagań w największej i najstraszniejszej z wojen nie był łaskaw uznać, że polskie interesy powinny stać na pierwszym miejscu i wszystko należało im podporządkować. Od tego czasu dumni Polacy nieustannie wybekują się niczym baby z bazaru: "Łojezu, uksywdził nas, niedobry zachód, zdradził, łojezu!". Ważne jest niezwykle, by przy tych babskich kwękaniach koniecznie, ale to koniecznie podtykać zachodniakom pod nos polskie zasługi, bo to przecież Polacy wygrali II w.ś. w bitwie o Anglię i pod Monte Cassino, to oni się strasznie zawstydzą i odtąd już będą kierować się w swych działaniach polskimi racjami. Tak będzie! Kiedy wy tam w tej Polsce wreszcie zmądrzejecie?

Brawo, nareszcie mądry i rzeczowy głos. Chyba znasz książki Andrzeja Nowaka o pierwszej i drugiej zdradzie Zachodu? Ten film - i jemu podobne - dobrze będą oceniać Polacy, a źle - polactwo. I to niezależnie od oceny samego filmu. Pozdrowienia.

Film rewelacyjny ale tylko dla wybranego widza który interesuje się tą tematyką Podejrzewam że niektórzy moi znajomi zasnęliby na tym filmie albo po chwili go wyłączyli podczas gdy mnie aż nosiło z emocji gdy go oglądałem Nie mówiąc już o widzach z zagranicy - sądzę ze ten film do nich nie trafi A niektóre wątki z początku filmu żywcem zaczerpnięte z książki "Sprawa honoru" - Lynne Olson, Stanley Cloud - sprawa nastawienia zwyczajnych Anglików do Polaków po wojnie czy sprawa naszej nieobecności na paradzie - z tym że w książce jest to bardziej zaakcentowane bo zawiera opis emocji polskiego pilota który podczas wojny był wystawiany na piedestał a prasa opisywała go jako bohatera a podczas parady musiał iść w tłumie widzów i oglądać Jamajczyków którzy mogli iść dumnie w paradzie a o nim nikt wówczas nie pamiętał aby niepotrzebnie nie drażnić wujaszka Stalina

Tak książka rewelacyjna. Przeczytałem ją jednym tchem, para amerykańskich autorów a dzięki nim dowiedziałem się jakim na przykład wyrachowanym fiutkiem był ich prezydent. Polecam każdemu "Sprawę honoru".

Chamstwo, kłamstwo i obłuda, tak wygląda świat . Więc nie dziw się że o takim filmie jest cicho, tym bardziej że nie jest to jakaś super produkcja