dawno nie oglądalem tak glupiego filmu!!! tandeta, jak mozna zrobic parodie gwaltu (to jest chore), poza tym warto sie zastanowic po co byla postac dzinnikarki z kamera na glowie - wyobrazcie sobie jakby jej w tym filmie nie bylo...........NIC BY SIE NIE ZMIENILO (wrrrrrrrrrrr)
dziennikarka z kamera na głowie jest pewną alegorią, jeśli czegoś nie rozumiesz, zanim powiesz że jesty głupie, zastanów się nad sobą ;)
To nie parodia, to Almodovar...
Zainwestuj w jakąś encyklopedię i przeczytaj jakiego rodzaju kina maestrem jest Almodovar...
Kocham ten film jak inne Almodovara... Nienawidzę za to bezmyślnych ludzi.
Też mi gwałt - dla mnie to śmieszne. Boki ze zgwałconych zrywam. Jestem taka nienormalna jak reżyser tego filmu ;P
Dziennikarka była, żeby powiedzieć coś o współczesnym świecie (tak dla przykładu, bo i inne powody można znaleźć): o chorym pościgu za sensacją etc.
"Kika" to trzeci film Almodovara, który miałam okazję obejrzeć. W przeciwieństwie do "Volvera" oraz "Wszystko o mojej matce", którymi byłam zachwycona, "Kika" zupełnie nie przypadła mi do gustu. Nie znam całej filmografii tego reżysera, ale już po dowolnym jego filmie przekonujemy się, że to twórczość specyficzna i nie każdy musi ją lubić. Niezależnie od powszechnego przekonania o geniuszu Almodovara, każdy może też mieć własne zdanie. Fabuła ?Kiki? jest dla mnie nieciekawa, a postaci niespecjalnie przekonujące. Kilka scen, muszę przyznać, wypadło interesująco, ale ogóle wrażenia mam nienajlepsze. Nie chcę krytykować zbyt ostro, bo film ten nie jest w żaden sposób męczący i spokojnie można go obejrzeć. Tylko, po co? Niestety, jestem na nie.
Powiem tylko tyle, że nawet największemu mistrzowi kina może jakiś film nie wyjść.
W kinie ambitnym jest tak, że porusza ono jakiś ważne, ponadczasowe, czasem kontrowersyjne tematy.niestety wybór tematu to dopiero część filmu.resztę stanowi wykonanie filmu, które nie zawsze może się udać; nie każdy ambitny reżyser jest rewelacyjny.