Jak nagrać sceny walki w camperze? Zapytajcie Tarantino. Bez niego, ten film nie miałby
żadnego sensu. Tylko ten człowiek potrafi tyle razy w jednym filmie wydłużać najważniejsze
momenty i przyspieszać akcję tak by wciągała, uzależniała i niedawana spać. On dostrzega to
czego nie dostrzegają inni, niechlujstwa rozlewanej Margarity, czy prostoty rozwiązania walki
(wyrwanie oka).
Ten film nagle staje się czymś więcej niż bijatyką, niż krucjatą ku zemście. Ten film nabiera
wielu wymiarów, każdy ujęty innym rozdziałem.
I oczywiście jest jak cały Quentin.. nie wszystkim pasuje, choć nie ma takiego (chyba) kto nie
chciałby z nim współpracować. Obsadę macie na górze. Nie ma sensu niczego o nich
dodawać.
Ocena: 8/10