P.S. Polecam subtelnie antyklerykalnego "Człowieka z ziemi": https://www.filmweb.pl/film/Cz%C5%82owiek+z+Ziemi-2007-322665

Warto.

Czy mógłbyś wymienić tak np. czterech-pięciu innych, mniej wiarygodnych i wartościowych polskich krytyków co by każdy mógł dokonać oceny? Bo prawdę mówiąc nie wiem nawet co tu z czym porównywać. Już samo traktowanie poważnie recenzji wydaje mi się dość idiotyczne, nie mówiąc o jakimś tworzeniu rankingów i wyłanianiu najlepszych krytyków. Co to w ogóle jest za zawód albo zajęcie, "krytyk filmowy", gość któremu "Wyborcza" albo "Katolicka" (czy co tam czytają katolicy) płaci za ocenianie filmów xD Aż nie dowierzam że ktoś to może traktować tak poważnie.

Z każdą recenzją Sobolewskiego, czy to negatywną, czy pozytywną, zawsze się zgadzałem. Zatem jest rozsądne uznać, że ocena tego krytyka jest dobrym wskaźnikiem wyboru filmu do obejrzenia. Porównać można z wieloma krytykami, choćby tymi z Filmwebu, którzy rzeczywiście nie są tak wartościowi. Nie chcę wymieniać z imienia i nazwiska, no może podam tylko innego znanego Zdzisława Pietrasika, bo niestety umarł - nie był tak wybitny jak Sobolewski.

Tyle, że tu nie chodzi o wybór filmu do obejrzenia, w czym faktycznie można by się czyimś zdaniem zasugerować, ale posiłkowanie się tym zdaniem przy jego ocenianiu.

Nie wiem czy wyborcza jest antykatolicka, na pewno jest krytyczna wobec Kościoła i bardzo dobrze. PISowcy jak ty atakują media za to, że piszą niewygodną prawdę. Jeśli jest żydowska to bardzo dobrze, bo Żydzi mają znacznie wyższe IQ od Polaków. Tak samo dowiedziono naukowo, że ateiści i lewicowcy mają wyższe IQ od katolików i prawicy. Oznacza to, że dziennikarze wyborczej mają wyższe IQ od PISowskich dziennikarzy. Wyższe IQ oznacza większą wnikliwość umysłu, zatem krytyk wyborczej będzie lepszy od krytyka jakiegoś prawicowego szmatławca. Ponieważ z kim przystajesz taki się stajesz, to także ja mam wyższe IQ od ciebie i nie mam zamiaru go obniżać przez dyskusję z tobą.

Bylem na seansie.Zgodze sie z toba w stu procentach.Zebys ty widzial mine mojej mamy/zatwardzialej katoliczki,ktora zabralem na seans\jak jej poglad po filmie zmienil sie moze nie diametralnie,ale inaczej zaczela na kosciol patrzec.....

Skoro już powołujesz się na naukowe teorie to wg nich (tych prawdziwych, nie związanych z twoją młodzieńczą fantazją), ludzie którzy wywyższają się nad innymi w internecie mają zazwyczaj znacznie zaniżony poziom samooceny. Zagubione życiowo i nieszczęśliwe jednostki odreagują w ten sposób swoje codzienne porażki, często za cel obierając sobie pewne grupy społeczne, które obwiniają za swoje niepowodzenia. Jesteś podręcznikowym wręcz przykładem takiego nieszczęśnika. Mam nadzieję, że chociaż troszeczkę podbudowałeś sobie tym ego i twoje nieszczęśliwe życie stało się dzięki temu przez chwilę ciut weselsze :)

Psychoterapia za darmo, jak miło :D

Ja teraz czekam film na film o PISlamie. Bo przecież Ucho Prezesa to pluszowy humor do poduszki.

Film o PiSlamie w pislamskim kraju? Mielibyśmy oficjalne pałowanie pod kinami tych, którzy chcieliby go obejrzeć. Ale doczekamy się jeszcze i takiego filmu.

Nie, no nie teraz wiadomo. Były filmy o nazistach, to i będą o PISlamie.

Pałowanie to było za PO i jakichkolwiek próbach demonstracji czy manifestacji.

Tak. A teraz jest PiS and love, nie? I dla Twojej wiadomości, za rządów PO również byłem ich przeciwnikiem; drążyła ich taka sama pycha i poczucie własnej misji (najważniejsza misja: obronić koryto). Efekt: to właśnie PO jest odpowiedzialna za to, że obecnie nasz naród się pislamizuje, a państwo nacjonalizuje. Ten sam naród podziękuje wam, kiedy wypier...lą nas z UE i setki miliardów euro dotacji nie trafią do Polski. Ale tacy jak Ty powinni cieszyć się z tego, bo przecież "święty" kościół zawsze będzie miał się dobrze.

Dotacji, które przed otrzymaniem wpłacamy... Taki tam głos rozsądku, czystej kalkulacji. Polska jest już płatnikiem netto, to prawdopodobnie ostatni rok wpływów większej kasy z UE.

" PISowcy jak ty " - to że nie lubi wyborczej to jeszcze nie deklaracja wiary w kaczkę. Uważajcie na wnioski. Film mógłby być lepszy, ale zły nie jest. Z drugiej jednak strony znając klimat polski nieosiągnięcie wyżyn nawet mu nie szkodzi, bo w takiej formie bardziej szokuje i "wdzięczniej" unosi na fali nadciągającej polaryzacji i pieniactwa jakie już wywołuje.

No widzisz, ja już widziałem opinie zawodowego krytyka, który stwierdził, że wręcz za mało szokuje, bo po zwiastunie był przygotowany na coś mocniejszego. Reżyser zapewne zdawał sobie sprawę, że nie uda mu się zadowolić wszystkich, więc musiał wybrać złoty środek. Za zbyt duży atak byłby wyśmiany, że to groteska, parodia, a nie opis rzeczywistości i skrytykowany przez krytyków. Za mały atak byłby zlekceważony i też skrytykowany przez część krytyków...

Grunt to obiektywizm Gazety Polskiej :)

Moim zdaniem "Kler" jest dobry, chociaż do filmu bardzo dobrego trochę mu brakuje.
Momentami jest poruszający i wstrząsający. Przy niektórych scenach jego konwencja kojarzyła mi się z "Drogówką". Jakubik, Braciak, Więckiewicz i Gajos jak zwykle dobrze się spisali w swoich rolach, mimo że są oklepani (zwłaszcza Jakubik i Więckiewicz). Jak to u Smarzowskiego, pokazuje ludzi w sposób naturalistyczny, bez upiększeń i ugładzania, i przede wszystkim ciemną stronę ludzkiej natury. Chociaż przedstawia fikcyjną historię, to zawiera garść autentycznych cytatów (m.in. z abpa Michalika i z samego Prezesa Tysiąclecia, choć wkłada je w usta innych) i nawiązania do autentycznych wydarzeń, a także autentyczne zeznania ofiar księży-pedofilów (zamieszczone w książce Ekke Overbeeka "Lękajcie się. Ofiary pedofilii w polskim Kościele mówią". Zresztą jeden z pobocznych bohaterów wspomina coś o "holenderskim dziennikarzu", który nagrał te zeznania, i chodziło mu właśnie o Overbeeka; w większości przypadków te zeznania odnoszą się do wydarzeń jeszcze z okresu PRL).

Jedyne do czego mam zastrzeżenia, to zbyt częste i gwałtowne przechodzenie z jednej sceny do drugiej, z jednego wątku do drugiego - nieraz przez pół minuty lub minutę jest wątek jednego księdza, później nagle przeskok do drugiego i potem z powrotem, zamiast domknięcia wątku i skupienie się na jednej postaci przez kilka minut bez przerwy. Można powiedzieć, że to chaotyczne, i pod tym względem można było lepiej zrobić ten film. Że mógłby nie być aż tak pocięty, tylko bardziej spójny. W sumie za minus można też uznać kilka niedopowiedzeń i brak pełnego wyjaśnienia paru kwestii (zwłaszcza dotyczących księdza granego przez Jakubika, a także granego przez Braciaka). Jednak ogólnie, polecam ten film - przy odrobinie dobrej woli daje do myślenia.

Zwróciło moją uwagę m.in. to, co sam nieraz miałem okazję zaobserwować na żywo - że księża wysługują się parafianami w sprzątaniu i tym podobnych obowiązkach, a sami nie zakasują rękawów. Z tego co wiem, jest to polska specyfika i element mentalności folwarczno-pańszczyźnianej obecnej na polskiej prowincji.

Najbardziej wstrząsnęła mną scena w ośrodku prowadzonym przez starą zakonnicę, oraz ostatnia scena.

Choć nie dowiedziałem się z tego filmu niczego nowego, to mam nadzieję, że choć część widzów dowiedziała się z niego czegoś nowego, czy też zaczęła na własną rękę szukać informacji o autentycznych przypadkach, do których nawiązuje "Kler".

"Najbardziej wstrząsnęła mną scena w ośrodku prowadzonym przez starą zakonnicę"

Zgadzam się w stu procentach. Ta scena była najbardziej porażająca. Gdy ktoś mnie pyta o drastyczne sceny, odpowiadam, że w najgorszej scenie nie było w ogóle księdza, tylko zakonnica, opiekunka sierot, która tych dzieci nawet nie tknęła.

Jeśli zaś chodzi o scenę ostatnią - zauważyłeś, że ludzie - wierni - ustawili się wokół księdza Kukuły w trójkąt? Skojarzyło mi się to z symbolem Boga - okiem wprawione w trójkąt - , gdzie okiem był właśnie Kukuła, ksiądz, który tak wiele widział i nie umiał się pogodzić z zamierzoną ślepotą innych.