Nie rozumiem, pojawiają sie dużo gorsze gówna z Karolakiem, listy i inne duperele, nie ma gównoburzy.
wyszedł trailer i niektórzy czekali tylko z gównoburza, już czytalem na pudelku czy innym gównie taki hejt, że hej.
Z traileru krytycy już wywnioskowali bardzo kiepską gre aktorów, tandetne dialogi itp.
Zauważyłem, że w Botoksie ludzie tez dawali ocene 1 dla zasady, byle by doje**ać Vedze, rozumiem, ze ktoś nie gustuje w tym kinie ale ludzie........., większość ogladała filmy Vegi i wie czego może się spodziewać, jeżeli się komuś nie podoba to po co się nimi interesuje i ma ból dupy? Oglądać się powinno to co się lubi a to czego nie omijać szerokim łukiem...
Co za porażająca logika: nie podoba się, to nie oglądaj.
Kiedy wreszcie gimbusy zrozumieją, że jeżeli osoba publiczna, bo Vegety nie można nazwać artystą, wypuszcza swój twór to musi liczyć się zarówno z krytyką jak i aprobatą.
A, że Papryka robi gówno gorszego sortu niż wyżej wymienione przez ciebie produkcje z Karolakiem to odpowiedź nasuwa się sama.
Kończyłem szkołe kiedy nie było gimnazjum, a jeżeli dla Ciebie logika jest porażająca to nie mam pytań ;) Taak, produkcje z Karolakiem sa takie fajne i ambitne, no i dotykaja takich problemów ze ehhh ,szkoda klawiatury...
Do krytyki jest prawo i niech będzie - konstruktywna, z klasą, po obejrzeniu filmu. Mi też się zdarza, ale staram się wszędzie znaleźć pozytywy, u Vegi to są poszczególne role - z humorem, dystansem i na przekór. Bo można i tak.
Wiele osób hejtuje, bo film zrobił Vega, co jest totalną głupotą i świadczy o niskim poziomie. Nie mówię, że Kobiety mafii są wybitnym dziełem, ale na sobotni wieczór, to dobry wybór. Wszystkim, którzy krytykują polecam wizytę w kinie.
Hejt wynika z braku oglądania filmu i z braku rozumienia definicji brutalnego, acz rozrywkowego kina. U Vegi nie jest wybitnie, ale są zaskoczenia, dobre role i sceny. W sumie nawet ja się chętnie dowiem jak dalej rozwinęła się kariera Niani.
Mi się podobała rola Warnke i Popławskiej. Przecież to dobre aktorki, które zatrudnia nie tylko Vega.
Rola Katarzyny Warnke - sfocusowana na kasę i blichtr panienka, która za nic ma męża i innych ludzi. Dobrze pokazała staczanie się Anki, walkę o kasę w Danii i potem późniejszą tęsknotę za synem. Zresztą to aktorka teatralna, więc jej świetna rola mnie nie dziwi.
Zgadzam się, mam wrażenie, że ten hejt jest dla sportu , nie z potrzeby rzeczowej krytyki. I śmieszne to i straszne.
Sama prawda, cenię krytykę, ale konstruktywną. A przy tym filmie widzę większość w stylu "nie, bo nie".
Zgadzam się, czytałem sporo o Kobietach mafii, ale nie trafiłem na prawdziwą i dokładną krytykę ..tylko hejt
Botoks mi się podobał, natomiast ten niekoniecznie....scena z Dygant i kolesiami na złomowisku...żenująca, ludzie w kinie padali ze śmiechu!
To jest krytyka, najczęściej średnio konstruktywna, z automatu. Jest akcja jedziemy po Vedze, więc po wszystkim, czego się dotknie. A listy są beznadziejne i nie byłam w stanie ich obejrzeć nawet do połowy, wymiotne to.
Vega się nie rozwija i znowu jest to film do obejrzenia, ale z filmu na film jest coraz słabiej, a wszystkie błędy nie tylko zostają, a w każdym kolejnym filmie walą po oczach jeszcze bardziej. Jak można dać za taki film ocenę -9 ?
Po części hejt jest wynikiem sukcesu rynkowego filmów Vegi i jest to historia, że rynek nie ma racji i nie nagradza wedle zasług, bo kiepskie filmy dają tyle kasy, że reżyser ma wszystko w głębokim poważaniu. Słabości kina Vegi walą po oczach, nie rozumiem jak można tego nie widzieć, że gdyby zrobić kilka rzeczy lepiej to byłby z miejsca inny dużo lepszy film.
Trzeba bardzo duuuzo wypic, zeby ten film obejzec w calosci... Jak dla mnie glupota goni glupote. To nie jest film sensacyjny tylko slaba komedia.
Jeżeli film - jaki by nie był - w generalnym rozrachunku daje rozrywkę to jest to film dobry i tyle.
Jesli pokaz kilku cyckow, sceny erotyczne, ciagle obciaganie jest dla ciebie ok to ok. Dla mnie to żenada a nie dobra rozrywka.
Dla mnie to są po prostu kolejne odcinki tego samego. House of Cards wytrzymałem 4 sezony więc Vegeta może śmiało dla mnie jeszcze z 3 podobne filmy wydać :)
Nigdy wcześniej nie oglądałam żadnego filmu p. Vegi, więc nie miałam żadnej opinii jakie jego filmy są. Sam pomysł na film ok, ale wykonanie takie sobie. Jak dla mnie ani pani Dygant ani pani Bołądź kompletnie nie pasowały do swoich postaci. Wydawało m się jakby to były maszyny. Jak to ktoś już napisał na forum, napisali w scenariuszu to powiedziały co miały powiedzieć, ale właściwie z jedną miną. No postać niani graną przez panią Dygant była raz miła raz niemiła, ale właściwie zmieniał się tylko jej głos, no może raz albo dwa wydała się przestraszona. To, że matka Izabeli była prostytutką, to ok, bo scenarzysta daje do zrozumienia, że ciągnie ją w te klimaty (chodzi mi o wątek miłości do przestępcy), ale w sumie w ogóle tej miłości nie było widać i nie wiem jak "Cień" mógł uwierzyć, że ona go kocha. Ja byłam pewna, że to dalsza część mistyfikacji. Nawet jak mówiła, że go kocha miałam wrażenie, że ktoś ją zmusił, więc powiedziała co musiała, ale tak naprawdę ma go gdzieś. Lepiej już wypadła para, Michał-Justyna, ale oni znowu przez większość czasu się całowali, tak żeby widz ani na chwilę nie zapomniał jak bardzo się kochają.
Jeśli chodzi o przekleństwa, to wyobraź sobie, że bohaterowie zamiast słowa na k* ciągle powtarzają jakieś inne np. balonik i słonik. Idź tam, balonik, zrób to, balonik, balonik, balonik, balonik, chodź tu, słonik, balonik, słonik, słonik, balonik. I tak przez cały film. No ileż można tego słuchać.
powiem tak. obejrzałem dosłownie 3 minuty tego czegoś. non stop przekleństwa, które najnormalniej w świecie nie pasują do danej sceny, czy dialogu. ileż można kurować itp... Po mocnym zażenowaniu przełączyłem na Imperium Wilków - film starszy, ale fabuła, gra aktorska i sam film jako film - cudo ! I strach pomyśleć że chciałem oglądać wczoraj TV Puls...