Ja osobiście nie chodzę od lat. 100 razy bardziej wolę domowe zacisze, wygodną kanapę, kocyk, ciepłą herbatkę, poduszkę, możliwość zatrzymania filmu kiedy muszę wyjść do toalety, możliwość dostosowania głośności filmu do moich upodobań (większość kin, jakie znam powstała chyba dla ludzi niedosłyszących, ja akurat mam dobry słuch i zbyt duże natężenie decybeli bardzo mi przeszkadza) i tak dalej, i tak dalej...
Oglądając "Kocham kino" nasunęły mi się refleksje na temat kina jako budynku, miejsca, do którego przychodzą obcy sobie ludzie, aby wspólnie przeżyć historię oglądaną na ekranie. Ale czy takie kino ma w ogóle jeszcze przyszłość?
Znakomita większość ludzi wybiera kino zamiast Netflixa czy innego streamingowego gówna, ponieważ kino pozwala lepiej wczuć się w film. Sam osobiście rzadko chodzę do kina bo mieszkam na zadupiu i mam do najbliższego trochę daleko, ale wszystkie filmy oglądane w kinie robiły na mnie większe wrażenie niż te oglądane w telewizji, czy na HBO Go, czy gdziekolwiek indziej.