Tak jak książka była (pomimo żenującego języka i przekłamań historycznych) interesująca i wciągająca, tak film mi się całkowicie NIE podobał.
Przeciągający się, ostatnie minuty filmu dłużyły się niesłychanie, po prostu nudny. Żadna z gwiazd nie grała na miarę swoich możliwości, tylko Mckellen ratował sprawę.
Ciekawa sprawa była natomiast z Bettanym i jego Sylasem - z jednej strony świetnie się wczuwał w rolę, z drugiej wyglądał cholernie groteskowo.
Oczywiście były też i dobre rzeczy, ale to są poprostu rozwiązania techniczne (podświecające sie literki, retrospekcje), no i muzyka, która była dobra ale nie powalająca.
Takie jest moje zdanie
Tak naprawdę film chyba może spodobać się tylko fanom Kodu. Ponieważ ci co przeczytali Kod, spodobał się im, ale nic więcej, nie zostaną uraczeni niczym nowym, a tylko wynudzą się w kinie.
A ci co NIE czytali kodu, zostaną uraczeni tą bzdurą historyczną (Bo nie oszukujmy się) w nie atrakcyjnej formie.