Nie rozumiem o co tyle krzyku najpierw gdy ukazała sie ksiażka potem jak w kinach pojawił sie film.Nawet jesli rzeczywiscie tak było ze Jezus był z Maria Magdalena i mieli dziecko to co z Tego czy to uwłacza jego świetości?mi to nie przeszkadza zył krótko musiał poświęcic się za nas na Krzyżu więc czemu w tym swoim krótkim zyciu nie miał zaznać szczęścia.Nie rozumiem tego strachu koscioła i tych zakazów ogladania filmu lub czytania książki dla mnie nie ma to znaczenia czy był z Maria Magdalena czy nie wżne jest dla mnie to jakim był człowiekiem i że oddał swoje zycie i cierpiał za nas nie rozumiem jak to ze mogł być z Maria Magdalena może kogos obrażać czym to kogos obraza i co to zmienia był dobrym człowiekiem wiele nauczyl swoich uczniów oddal za nas zycie wiec co zmienia fakt ze mógł byc z kobieta ?czy bycie świetym to tylko czystosc cielesna?mi sie wydaje że czyny świadcza o świetosci a nie to czy był z nia czy nie
Jakby to powiedziała książkowa Sophie:"mi by nie przeszkadzało,gdyby Jezus miał dziewczynę";)
A jakbym to powiedziała realna ja:"Mi by nie przeszkadzało, gdyby Mahomet miał kochankę".
Ale rozumiem muzłumanów, których pisanie o tym mogłoby urazić i dotknąć.
Tym, którym to by przeszkadzało po prostu nie kochają Jezusa na prawdę. Gdyby ich uczucia były prawdziwe nie powinno byc dla nich ważne czy Jezus był z kobietą czy nie.