Witajcie.
Po przeczytaniu mnóstwa postów na tym i innych forach, nasuwa mi się kilka myśli.
Moim zdaniem, nikt nie neguje wielkości Chrystusa ani jego znaczenia w powstaniu,
Czy raczej rozwinięciu wiary chrześcijańskiej, a raczej pokazuje ludzką stronę
Chrystusa.
Opowieść ta podważa zaś tezę kościoła na temat wyższości mężczyzny nad kobietą!
Moim zdaniem, to jest przesłanie tej całej historii. Spisek zaś jest luźną teorią
na temat.... Ludzie! to tylko luźna opowieść kryminalna, z wątkiem
miłosno-detyktywistycznym i tyle. Kościół obawia się każdej krytyki i każdego,
kto próbuje coś opowiedzieć wplatając go w temat... Ktoś, kto mocno wierzy,
nie da się omamić, a ktoś wątpliwej wiary....no cóż, niech kościół go przekona.. :)
Każdą teorię można przedstawić na własny sposób... I to nazywa się "wolność
słowa!" A czyż podstawą kościoła, zaznaczam kościoła a nie wiary nie jest teoria??
Ciężko dziś o namacalne dowody...
Ja podważam (moim osobistym zdaniem) kościół-instytucję i wcale nie przeszkadza mi to
wierzyć..... Na pewno też nie przyczyniła się do tego ta czy inna książka.
Książka jest świetnie napisana, bo gdyby było inaczej nie mówiłoby
się tyle o tym.... A film? no cóż.... Kwestia gustu...
Tak, czy siak, najwięcej szumu wokół tego robią Ci, którzy nie czytali powieści i nie
widzieli filmu...
Pozdrawiam.