Wydaje mi się, że to jak oceniamy film zależy tylko i wyłącznie od nas. Każdy z nas jest inny i ma inne odczucia do tego filmu. Byłam na tym filmie 2 razy - za pierwszym razem wyszłam z kina z mieszanymi uczuciami - podobał mi się jako film a nie jako ekranizacja (poprostu był za płytki i wyglądało to tak jakby nie zrozumiano przesłania), ale jak poszłam drugi raz to uśmiałam się jak na jakieś komedii. To było coś - razem z moją kumpelą śmiałyśmy się do rozpuku w teoretycznie najważniejszych scenach. To tylko i wyłącznie zależy od nas samych i podejścia do filmu - ja podchodzę z bardzoooo dużą rezerwą.