Heh.. to było mocne. Naprawdę mocne i przyznam szczerze, że takiej ilości dewiacji się spodziewałem. W sumie to te 20% fabuły można by wywalić i zostawić samą przemoc bo i tak linia fabularna jest tak chaotyczna, że nie wiadomo o co chodzi. Kilka dobrych motywów szybko się chrzani w zalążku niestety, np, motyw zemsty. Jest za to jak już wspomniałem max dziwacznego seksu, okrutnych, bestialskich scenek mordów (zazwyczaj poprzedzonych współżyciem)... cóż tu dużo mówić, motyw z aniołem ciekawy, nie wykorzystany... Chaos + nieczęsto spotykana nawet w japonii tak dawka obrzydliwości, że największych zapaleńców ekstremy rozłoży na łopatki... 4/10