Nowy film „bawi, ucząc - uczy, bawiąc”, jak powiedziałby Papcio Chmiel.
Właśnie oglądam i jest gruuubo :D
A ja mam wrażenie właśnie, że przebija. Nie jest tak epizodyczny, ma w miarę spójną fabułę, a żarty wybrzmiewają bardzo celnie. Inna sprawa, że przez te 14 lat świat tak zidiociał, że Sasha miał naprawdę ułatwione zadanie