Co tu dużo mówić, średni film i można go obejrzeć raz albo dwa tylko. Szkoda, że Bruce Campbell na początku został załatwiony bo tak to może akcja z nim lepiej by się potoczyła. A tak w ogóle to mnie rozśmieszały te goryle, jak sobie waliły pięściami w piersi. Ogólnie nie polecam, ale obejrzeć można jak nic innego nie...
więcejWlasnie mialam "przyjemnosc" obejrzenia tego filmu;)(Puscil go kierowca w busie)Mam do powiedzenia tylko tyle:Nie ogladac!!!Jesli chcesz zachowac zdrowie psychiczne, trzymaj sie od tego "majstersztyku" jak najdalej!!!
pierwsze co mi się rzuciło w oczy podczas oglądania tego filmu to bardzo słabe efekty specjalne. Chyba ostatni film w którym używali wypchanych zwierzaków mimo iż już dawno były w użyciu efekty komputerowe.
Ogólnie jest tu rozrywka na poziomie, przyjemny film ale oglądanie może popsuć bardzo słaba strona wizualna...
Film oddający klimat afrykański zmieszany z nowoczesną techniką,według mnie wspaniała mieszanka...Scenografia zasługuje na OSCARA,tak samo jak i MUZYKA która ma w sobie tajemnice i magie,świetnie współgra z całym otoczeniem tego filmu, pomysł strażników pilnujących kopalnie KRÓLA SALOMONA jest REWELACYJNY...Efekty...
książkę Michaela Crichtona przeczytałem jednym tchem - była świetna ( z resztą jak każda inna jego autorstwa)... postanowiłem więc, że obejrzę film... cóż - jest dobrze zrobiony i nawet całkiem nieźle oddaje klimat książki, ale nic poza tym... gra aktorów także przeciętna... nie wciągnął mnie tak bardzo jak "Congo"...
jaką jest, gdyby twórcy mieli poczucie humoru. Humor mógłby dodać filmowi tej lekkości, która każe widzom przymykać oko na nieprawdopodobieństwa. A tu Laury Linney poważna jak pogrzeb i drętwy jak kołek w płocie Dylan Walsh. Chociaż może jestem niesprawiedliwa. W końcu doznałam napadu śmiechu na widok krwiożerczego...
mo tak piekne i mądre malpy kontra złe i brzydkie (He He). co mają wpólnego zdobycze techniki telekomunikacji z małpami?
Taka jest smutna prawda... Pomysł na podstawie powieści jest super, ale to co mnie osobiście zniechęciło w tym filmie to zupełnie nieprzekonujące kreacje aktorskie i ... i fatalnie zrobione zakończenie - płytkie i mało interesujące. A szkoda, bo to mógł być naprawde dobry film.
.. napięciu - dobra rozrywka, ale mało wymagajaca. Pamietam że wszedł do kin jako taka zapchajdziura wtedy w sezonie martwym i cienkim dla kin - w lecie 96 - bodajże. Ciekawa informacja od LDS zacheciła mnie do książki.
Książka była mniej straszna niż film i szła bardziej w kierunku przygodowym niż horroru. Film niestety próbuje niezdarnie iść ku horrorowi.
Ciekawą postacią, której w książce nie ma jest postać Tima Curry'ego.
Natomiast przeniesienie akcji wiele lat później powoduje pominięcie pięknej aluzji. Albowiem w książce parę...
Trudno powiedzieć czy to dobry czy zły film, taki jakiś pomiędzy. Chociaż ja przez caly film miałam niedosyt scen grozy. Pomysł z mutantami zagrażajązcymi ludziom też dość oklepany. Takie sobie kino na projekcję o 20.00 po dzienniku.