Cóż, myślę że jeszcze długo pokutować będzie powszechne przekonanie, że film animowany = bajka dla dzieci. Moim zdaniem w dużej mierze winą dystrybutorów jest taki stan rzeczy, pytanie brzmi: jak z tym walczyć? Chyba tylko uświadamiając coraz szersze grono osób. Koralina zdecydowanie filmem dla dzieci nie jest /o ile mnie jako dziecku pewnie by się bardzo spodobała, o tyle wiem, że dla większości dzieciaków będzie zbyt mroczny i fantastyczny/. Warto tu zwrócić uwagę, że powstała na podstawie powieści Neila Gaimana - dla znających tego autora będzie to całkiem istotna i dużo znacząca informacja; jego twórczość jest dość specyficznym połączeniem humoru, dziwnie mrocznej atmosfery oraz daleko posuniętej fantastyki, co zresztą świetnie obrazuje "Koralina" w reżyserii Selicka.

Zgadzam się w 100%. Ostatnio powstaje coraz więcej animacji, które powinny mieć znaczek 18+. Niestety w telewizji w porannych porach emisji widzę animacje typu Tokyo Godfathers, czy Spirited Away: W krainie bogów-filmy zdecydowanie przeznaczone dla widza dojrzałego (zwłaszcza ten pierwszy). Rodzice zostawiają dziecko przed telewizorem bo myślą, że są to zwykłe bajki. Ostatnio w paśmie dla najmniejszych dzieci leciała Koralina- strach myśleć jakie animacje jeszcze w tym paśmie się pojawiają..

Powstała na podstawie powieści Neila Gaimana, powieści która została napisana DLA DZIECI.
Film jak najbardziej nadaje się dla dzieci. Tych, które mentalnie wyszły z przedszkola (co może oznaczać tak 5 lat jak i 10).

Książka dedykowana jest dla nastolatków. Neil Gaiman to zatwardziały scjentolog. Podchodzę ostrożnie do wszystkiego co tworzą ludzie związani z tą mroczną i okultystyczną sektą.

sekta sjentologów, sekta katolików... W gruncie rzeczy na jedno wychodzi.

Jeśli porównujesz scjentologię do katolicyzmu świadczy to tyko o braku Twojej wiedzy. Poza tym to, że Ty nie lubisz katolicyzmu nie może powodować u Ciebie obraźliwych zdań do osób wierzących. Żyjemy w wolnym kraju- każdy ma prawo wierzyć w co chce, jeśli tylko nie krzywdzi to innych. Kościół Katolicki pomimo swoich bezzaprzeczalnych wad nigdy nie zrobił tyle złego (nawet w średniowieczu) co scjentolodzy przez 50 lat. Aż strach pomyśleć co by było gdyby zamiast chrześcijaństwa w średniowiecznej Europie religią dominującą była scjentologia..

Nie, to świadczy o twoim braku wiedzy.
Poza tym jeśli ty nie lubisz scejnotológw to nie może powodować u ciebie obraźliwych zdań na temat tej wiary, hipokryto.
A twierdzenie o niewinności kościoła to już czysta ignorancja.

Uj dotknąłem chyba drażliwego tematu..bo:
1. Gdzie ja piszę coś obraźliwego na temat scjentologii? Piszę samą prawdę. Każdy kto cokolwiek wie o tej sekcie rozumie jak jest groźna. Obraźliwe rzeczy to piszesz Ty nazywając mnie hipokrytą.
Hipokryzmem (jeśli wiesz co znaczy to słowo) było porównanie katolicyzmu do scjentologii.
2. Gdzie ja napisałem o niewinności Kościoła Katolickiego? Wręcz przeciwnie..napisałem, że ma wady i zrobił wiele złego zwłaszcza w wiekach średnich.
3. Filmweb nie jest miejscem do uprawiania walki z doktryną katolicką i Kościołem Katolickim. Możesz wierzyć lub nie wierzyć w co chcesz, ale nie narzucaj swoich przekonań innym.

1 Ja też piszę samą prawdę. Przykro mi ale sprawdź w słowniku znaczenie słowa hipokryzja. Warto się dowiedzieć, bo błędne poprawianie ludzi jest żałosne.
2. I robi dalej.
3 To czemu ty narzucasz innym swoje? Hipokryto.

Nie narzucam niczego nikomu. Masz prawo mieć swoje zdanie, ja swoje. Ale obrażać nikogo nie możesz. A hipokryzja to cytuję: "zachowanie lub sposób myślenia i działania charakteryzujący się niespójnością stosowanych zasad moralnych". Sorry, ale porówanie instytucji KK, która jak mówiłem ma swoje wady i nadal robi często złe rzeczy (bo jest stworzona przez ludzi- nie będzie nigdy doskonała), do sekty, która pierze mózgi, powoduje samobójstwa, wyciąga pieniądze, rozbija rodziny, śledzi ludzi, narzuca związki..do sekty, która powstała po to aby zarabiać, jest co najmniej śmieszne. To tak jakby porównać faszyzm do demokracji. Przecież i przez demokrację ludzie cierpią, pojawia się niesprawiedliwość. Tak samo jak i w faszyzmie..I co nie widzisz różnicy między tymi doktrynami?

Porównanie kościoła katolickiego, który obecnie jest zarzewiem wielu dyskryminacji i powodem gnębienia psychicznego ludzi (często prowadzącego do samobójstw), które obecnie pierze mózgi (babcie i radio maryja choćby), wyciąga pieniądze (wyżej wymienione radio, PRZYMUSOWE płacenie na kościół podatków), rozbija rodziny, narzuca swoje zasady, sekty która powstała po to by zarabiać (nie wierzysz, to poczytaj trochę o kościele w średniowieczu). Do hmmm tego samego tylko bez oficjalnego statusu religii...
Hipokryta tego nie dostrzega.

Radio Maryja to nie Kościoł Katolicki. Ja nie wierzę w księży, w Radio Maryja, ale w Boga. Moim konikiem jest historia i nie wiem czemu nie zauważasz tego, że ciągle pisze o tym, że w średnioweiczu Kościół zrobił wiele złego. Z tego powodu były schizmy. Kościoł teraz, a Kościoł teraz to dwie różne rzeczy. Ogólnie szkoda gadać..pisze się jedno widzisz drugie..

Kościoł kiedyś a teraz*

To jak to jest? Mówimy o wierze w boga czy w kościół katolicki?
Bo jednak ja od początku mówię o kościele, a ty najwyraźniej sam nie wiesz o czym.
Radio Maryja jest własnością księdza, czyli części kościoła...
O kościele teraz też pisałem, ale jak widać lepiej przy braku argumentów zignorować, może pójdzie w zapomnienie ;>

Nie ma czegoś takiego jak wiara w KK. To wie nawet przedszkolak. Wierzy się w Boga. Radio Maryja nie jest własnością księdza, ale z racji, że jest założone przez zakon redeptorystów należy do Kościoła Katolickiego. Zarządzane jednak nie jest przez KK, ale właśnie przez grupę ludzi związanych z zakonem redemptorystów. Słowa wypowiedziane w tym radiu nie są głosem polskiego Kościoła. To podstawowe rzeczy o których powinieneć wiedzieć. Jeśli chcesz wmawiać mi, że nie mam wiedzy na jakiś temat, to przynajmniej nie pisz takich głupot.

Serio? Przedszkolak może i wierzy, że wierzy się w boga, a nie w kościół. Dorosły powinien znać rzeczywistość.
Nie pisz głupot? Och wybacz, a tak chciałem brać z ciebie przykład!

No i ten komentarz mówi o Tobie wszystko. No comment.

Hipokryzją*

W końcu sprawdziłeś w słowniku jak powinno się pisać (i jeszcze udawaj, że rozumiesz słowo :D).

To jest właśnie hipokryzja;) poprawiłem słowo od razu po poście;) nawet nie zauważyłeś tego błędu i poprawki od razu;)

Ile jeszcze razy niepoprawnie użyjesz tego słowa.
Ja rozumiem, użyłem wyrażenia, którego nie znasz, ładnie zabrzmiało i używasz go gdzie wleżie, ale nic mądrego z tego nie wynika ;)

Zachowanie lub sposób myślenia i działania charakteryzujący się niespójnością stosowanych zasad moralnych. Więcej komentarza nie trzeba..Pozdrawiam i życze więcej serdeczności i zrozumienia dla drugiej osoby.

I powiedz mi gdzie to było w moim poście? Wykaż to ładnie ;>

A chwila, nie możesz bo twoja jedyna znajomosc tego słowa, to formułka z wiki :D

Śmieszny jesteś. Czepiasz się mniej ważnych rzeczy bo w ważnych brakuje Ci argumentów. Miło, że tą rozmowę mogą czytać inni, bo to tylko pokazuje jaki jesteś. Jeśli myślisz, że jesteś fajny bo nie wierzysz i możesz atakować wierzących bez powodu, to kiedyś się możesz zdziwić. Znam wielu fajnych ateistów, katolików, nawet świadków Jehowy. Najważniejsze jest to aby swoich przekonań nie przenosić na stosunki z innymi ludźmi. Po prostu szanować innośc i zdanie innych. Tego Ci brakuje. Ja nie mam nic do tego, że Ty nie wierzysz, ale nie pozwolę Ci nie pisać nieprawdy o czymś co dla mnie jest ważne. Czy ja Cię obrażam z tego powodu, że jesteś niewierzący? Czy ja obrażam Twój sposób życia? A to regułka o hipokryzji jest nie tylko na wiki, ale miło, że upewniłeś się co do znaczenia tego słowa;). Teraz warto zrozumieć literki pisane;) Jeśli zarzucasz mi, że sprawdziłem słowo jak się powinno pisać, a nie masz pewności, że po prostu zrobiłem literówkę- działasz w złej wierze. Jeśli nie zauważasz tego, że mój komentarz poprawiający słowo (co jest bez znaczenia, w poście literówki się zdarzają- Tobie też, tyle, że ja nie wytykam Tobie tych błędów np piszesz Bóg z małej litery- to nazwa własna, a te piszemy z dużej, tak jak Zeus, Afrodyta itp.) jest od razu napisany to działasz w złej wierze i fałszujesz prawdę. Zwracanie uwagi na błędy innych, a robienie ich samemu, zarzucanie dyskryminacji KK a następnie dyskryminowanie wierzących w Boga to jest hipokryzja. Może Ty tego nie widzisz, ale czytający te posty zobaczą to bez problemu. Jak to się mówi- pokazałeś swoją prawdziwą twarz.

nie pozwolę Ci pisać nieprawdy*

Masz rację, wazne by swoich wierzeń nie przenosić na stosunki z innymi ludźmi, hipokryto. Ale dlaczego zacząłeś ten temat właśnie od tego, hipokryto?
Atakujesz inną wiarę, ale jednocześnie płaczesz, że ktoś napisze kilka słów PRAWDY (tak prawdy, wiem, że ten koncept to dla ciebie wymysł i prawda jest prawdą tylko jak zgadza się z twoim światopoglądem ale co poradzić...).
Czy ja obrażam ciebie? Nie. Biorąc pod uwagę poziom, który prezentujesz, to wręcz powiedziałbym, że jestem wyjątkowo miły.
Nie mam pewności czy zrobniłeś literówkę? Kolejne skomplikowane słowo? "Zrbiłeś" to jest literówka, "hipokryzm" to nie znajomośc słowa. Ale tak nagle to literówka. Bóg z małej litery to nie literówka. To celowe działanie, ot jeden z wielu bogów w których wierzą ludzie. Niczym nie różniący się od Allaha czy Thora.
Nie dyskryminuję wierzących. Pokaż mi miejsce w którym tak zrobiłęm. Przykład?

Czytający tę dyskusję zobaczą, tak. Zresztą jak widać już poniżej zobaczyli. Nie na twoją korzyśc panie, skostniałe poglądy, hipokryto.

Bóg to nazwa własna. Nie atakuję religii tylko sektę, której byli członkowie zbierają się i wspierają osoby, które chcą opuścić tą organizację. Jeśli byś trochę chociaż o tym wiedział, nie pisałbyś czegoś takiego. I teraz cytat Twój: "Nie mam pewności czy zrobniłeś literówkę? Kolejne skomplikowane słowo? "Zrbiłeś" to jest literówka, "hipokryzm" to nie znajomośc słowa." - tu jest tyle błędów że polonista by dostał zawału;). A po minucie poprawiłem hipokryzm..hipokryzją jest wracanie do tego;) Gdzie dyskryminujesz wierzących- prosze bardzo. Atakujesz główne prawdy, w które wierzą katolicy, piszesz Bóg z małej litery. Cytat: "Serio? Przedszkolak może i wierzy, że wierzy się w boga, a nie w kościół. Dorosły powinien znać rzeczywistość.
Nie pisz głupot? Och wybacz, a tak chciałem brać z ciebie przykład!"

Sekta to forma religii. Jedyna różnica to legalność. Chrześcijaństwo też było swego czasu sektą i jakos z tym problemu nie masz.
I dalej nie rozumiesz co znaczy słowo hipokryzja. Teraz zadam pytanie, które uznasz za obrazę, ale takie nie jest. Czy ty cierpisz na jakieś upośledzenie umysłowe? Inaczej nie da się tego wytłumaczyć.
A co do cytatu... Fajnie, umiesz coś skopiować. Fajnie jakbyś umiał zrozumieć znaczenie tego zdania.

Znaczenie rozumiem błędów ortograficznych przy takim pouczaniu już nie;) I ciągle uważasz, że źle stosuję słowo hipokryzja..mimo iż używam go zgodnie z jego znaczeniem..ciekawe..Powinieneś wiedzieć, że słowo sekta ma wiele znaczeń. Sekta to była kiedyś grupa ludzi, która na skutek schizmy opuściła swoją religię. Nie chodziło o legalność. W takim znaczeniu chrześciaństwo było sektą. Obecnie najczęściej stosuje się słowo sekta jako określenie na grupę wyznaniową, które niesie duże szkody dla jednostki i społeczeństwa. Także jak widzisz pouczasz kogoś a nawet nie znasz znaczenia słowa sekta.

W takim razie nie rozumiesz jego znaczenia.
Hmm nie znam? Sam przyznałeś, że stosuje je zgodnie ze znaczeniem i mam racji. A to, że nie jestem tak ograniczonym by znać wyłącznie najczęściej stosowanie znaczenia... Wybacz, że tak ci utrudniam życie i zmuszam do ruszenia mózgu.

Bardzo mądry, pełen kultury, elkowentn i merytoryczny komentarz.. nie ma to jak siła wyzwisk, kpiny i wulgarności. Cóż..gdy nie ma argumentów i wiedzy pozostaje tylko to. Mimo wszystko życze Ci dobrze, może kiedyś zrozumiesz, że szacunek do drugiej osoby to ważna sprawa.

Tak, gdy po drugiej stronie stołu nie ma krztyny inteligencji i wiedzy, nie pozostaje nic innego jak zakpić z niej. Jedyna inna opcja to zapłakać nad światem. Wolę z ciebie kpić niż płakać.
A na szacunek trzeba zasłużyć.

No super..jakim trzeba byc narcyzem aby mówić drugiej osobie, że nie ma wiedzy. Zwracać uwagę na błędy w pisaniu, a samemu w pouczeniu robić ortograficzne i literówki jednocześnie. Jakim trzeba być zadufanym w sobie człowiekiem, że nie można się przyznac do błędu nawet wiedząc, że się go popełniło (definicja sekty- głónym wyznacznikiem sekty nie jest jej legalność, zwłaszcza kiedyś). Jakim trzeba być zapatrzonym w sobie aby kpinę z katolicyzmu, kpinę z prawd wiary, pisanie z małej litery Bóg nie uważać za obrazę.

Byłam na tym filmie w kinie. Na seans nie wpuszczano dzieci właśnie poniżej 12 lat, pamiętam to bo byłam wtedy taka dumna, że mam właśnie akurat tyle lat, żeby wejść ;).

NIestety telewizja już tak do tego nie podchodzi. Puścili Koralinę w paśmie dla najmłodszych.

Ale wiesz, z drugiej strony lepsza taka Koralina, niż strzelanki, w które dzieci grają już na samym początku podstawówki. Moim zdaniem ten film jest też szansą do pokazaniu dzieciom tego co je czeka w tym świecie i jeszcze można mieć pewność że to zapamiętają. Może to i lekki horror ale czegoś uczy

Akurat ja uważam inaczej. Tzw strzelanki moim zdaniem są mniej szkodliwe od takich filmów jak Koralina. Kiedyś małe dzieci brały udział w polowaniach, w Teksasie nadal jest to popularne. Tam są określone zasady, możesz strzelać do takiego zwierzęcia, do innego nie. W grach jest podobnie możesz strzelać do tej osoby do tamtej nie. W pewnym wieku takie gry nie są już szkodliwe dla dzieci bo odróżniają co jest dobre co złe. Oczywiście nie mówię tu o małych dzieciach, ale nastolatkach. No i gry także mają swoje progi wiekowe. Dajmy na to GTA jest od 18nastu lat. Tam jest się gangsterem, jest się po stronie zła i aby w takie coś grać trzeba mieć 18 lat. Jednak lekkie strzelanki, z niską dozą przemocy np te o dzikim zachodzie są nawet od 10 lat. Nie należy popadać w skrajności. Dzieci w tym wieku uczą się już historii, także tej o wojnach. Natomiast problemem Koraliny jest nierealność pokazywanego świata i historii. Moim zdaniem brakuje jej odpowiedniego przekazu i małe dzieci nic z niej dobrego nie wyniosą. Postaci są skomplikowane, nie są jednokolorowe. Sytuacje, w których się znajduje Koralina także są dwuznaczne. Do tego całkowicie nierealny świat do którego trafia u dzieci może spodować zagubienie w odbiorze historii i strach. Zauważ, że w dawnych baśniach pomimo sporej dawki przemocy świat zawsze miał nakreślone zasady. Było dobro i zło. Były czyny odpowiednie i nieodpowiednie. Dziecko moim zdaniem takich jasnych zasad potrzebuje.

Nie należy popadać, ale sam w nią popadasz.
Problemem jest nierealność przedstawianego świata? Pokaż mi 5 (słownie PIĘĆ) animacji, które są realne. Które nie pokazują nierealnego świata.
W Koralinie też jest jasno określone dobro i zło. Nawet dziecko powinno to zauważyć.

Jeśli skrajnością uważasz aby ten film był dedykowany dla dzieci powyżej 12 lat to wysiadam w rozmowie..A co do tego, że każesz mi wymienić 5 animacji z realnym światem świadczy o niezrozumieniu mojej wypowiedzi. Sorry, ale nie da się Koraliny porównać do Kubusia Puchatka czy Króla Lwa. W animacjach przeze mnie wymienionych świat jest bliski dziecku. Chociaż i Król Lew dedykowany jest dla tych starszych dzieci (bodaj 7 lat), z powodu występującej w nim przemocy. Może i Tobie się Koralina podoba, ale zdecydowanie taki schizofreniczny świat może przestraszyć dziecko. A do tego Koralina w odzielaniu dobra i zła nie jest tak dosłowna jak np Król Lew.

Dealric, chyba szkoda nerwów na takie gadki :) jak ktoś ma skostniałe poglądy i widzi zagrożenie dla dziecka w filmie, a nie widzi go w strzelankach lub, o zgrozo (!), w uczestniczeniu dziecka w polowaniu, to… no właśnie - szkoda gadać ;)

Dlaczego moje poglądy uważasz za skostniałe? W moim poście napisałem, że dostrzegam zagrożenie w tzw strzelankach i napisałem wyraźnie, że w zależności od stopnia przemocy powinny mieć inne progi wiekowe. Uważam jednak, że często poważniejsze zagrożenia niż przemoc i nagość dla dziecka niosą filmy burzącego jego obraz świata. Zbyt mroczne i fantastyczne animacje zdecydowanie mogą szkodzić dzieciom. A co do polowań, to przecież dziecko jedząc mięso je zwierzęta. Uważasz, że jeśli dziecko uczestniczy w polowaniu czy np obieraniu kury z pierza to coś złego? Jemy mięso, a mięso jest ze zwierząt- nic tego nie zmieni. Były badania w Wlk. Brytanii wśród przedszkolaków i duża cześć nie wiedziała skąd się biorą jajka i mleko. Jestem za tym aby dbać o dzieci, ale nie za tym aby nie uczyć je życia.

W końcu wiadomo, że zabicie zwierzęcia to nic. Kogo obchodzi jakieś zwierzę.
Ale o zgrozo, nierealna animacja! Toż to lepiej już puszczać dzieciom hard porno!

Mamy tu do czynienia z kimś kto powinien żyć w średniowieczu, bo tam się zatrzymał umysłowo.

Dlaczego znowu narzucasz swoją ideologię innym? Czemu mnie obrażasz? To Ty nie jesz mięsa? Nie mówisz dziecku, że mięso jest ze zwierząt, mleko z krowy? Był niedawno program gdzie dzieci gotowały. Tam także przygotowywały mięsne potrawy i z pomocą dorosłych rozprawiały martwe zwierzeta. I gdzie napisałem, że hard porno jest lepsze od takiej animacji? Co ma hard porno wspólnego z wiedzą skąd się bierze mięso? Jeśli Tobie się to z tym kojarzy to współczuję.

mleko od krowy*

To teraz ponownie idź sprawdzić słownik i przeczytaj hasła takie jak kpina i ironia.

Czy ty naprawdę nie myślisz?

No właśnie kpina, ironia i brak szacunku do drugiej osoby.

Byłam na tym filmie z siostrą w kinie. Siostra młodsza ode mnie o 6 lat, wtedy miała 9 lat. Pamiętam, że nie spodziewałam się czegoś nadzwyczajnego po tym filmie, nawet na początku wkurzał mnie ten rodzaj animacji, ale kilkanaście minut i zostałam pochłonięta przez to, co działo się na ekranie. Faktycznie film mroczny, ale to właśnie odróżniało go od reszty 'bajek' i pewnie dlatego zrobił takie dobre wrażenie. Mi podobał się bardzo. Choć moja siostra przyznała potem, że film był "straszny" i momentami trochę się bała, to też była filmem niemalże zachwycona.
Bardzo żałowałam, że mimo nominacji "Koralina" nie dostała Oscara.

Klimat tego filmu trochę przypominał mi inną animację, "Małego Nemo w krainie snów", gdzie też nie brakuje mrocznych, strasznych scen. Choć akurat fabuła jest o wiele lepsza w "Koralinie".

Z tego co pamiętam, to podczas emisji Koraliny w TV też był znaczek z napisem 12, czyli od 12 lat właśnie - tak jak napisałeś. A odnośnie "Nemo", to nie wiem, bo oglądałem to na kasecie, zresztą w wieku 7 lat.

A film "ParaNorman" Twoim zdaniem też powinien być od 12 lat? Moim zdaniem tak (i chyba właśnie jest), bo porusza złożone dylematy, których maluchy nie zrozumieją. A w dodatku też obfituje w naprawdę straszne sceny.

Koralinę oglądałem w paśmie dla dzieci, nie widziałem żadnego znaczka dlatego na to wzróciłem uwagę. Małego Nemo pamiętam jak przez mgłę, dlatego nie będę się na ten temat wypowiadał- widziałem go kilkanaście lat temu i szczególnie mi w pamięci nie utkwił. Filmu ParaNorman też nie widziałem, także nic na jego temat nie mogę powiedzieć. Zostałem tu za to strasznie zjechany, ale uważam, że duża nierealność świata przedstawionego negatywnie wpływa na psychikę dziecka. Także wszystkie bajki z dużą dozą mroczności i nierealności powinny być przenaczone dla starszych dzieci (w zależności od produkcji 7 lub 12 lat).

To polecam obejrzeć Nemo i ParaNormana, i porównać te z Koraliną.

Odnośnie dużej dozy mroczności i nierealności: szkoda, że w 1929 nie było kin 3D. :) Wtedy takie filmy jak
https://www.youtube.com/watch?v=4mXSNg3MeaA
czy
https://www.youtube.com/watch?v=K-JlevnccDk
robiłyby dużo większe wrażenie.

Dzielny mały toster - to też film z dużą dozą nierealności i mroczności. A uwielbiałem go jako dzieciak. Akurat ten typ mózgotrzepów nie miał na mnie złego wpływu. Co innego Siódemka w krainie dziwolągów (polski film, notabene) - po tym to miałem koszmary senne.

Czy duża nierealność świata przedstawionego negatywnie wpływa na psychikę dziecka? Nie wiem. Pewnie tak jest w przypadku najmłodszych dzieci. Na pewno w przypadku niektórych. Myślę jednak, że jakby Koralinę pokazać 8-latkowi, to raczej byłoby ok.