Hej za rok mam maturke a nie lubie zabardzo czytać. Wolę obejrzeć ekranizacje, bo wolno czytam i nie lubie. Obejrzałam już "Nad Niemenem", "Chłopi" i został mi m.in. ten Mickieiwicz. Dlatego pytam czy to wierna adaptacja czy nudziarska i czy bardzo algoryczna? Żeby nie było że ja obejrzę, dwie godzinki w plecy a nic nie zrozumiem itak jakbym tego Kordiana nie czytała wogóle. To jak jest?
Algorytmiczna wręcz, wierna i nieścisła. Jak obejrzysz, to już do końca życia nie będziesz musiała niczego czytać, nawet instrukcji obsługi ekspresu do kawy...
Zbyt mało to popularny film, żeby tego typu prowokacja mogła się udać, towarzyszko :)
Adaptacja ta, oprócz samych walorów estetyczno-naukowych oraz - i możecie się tu ze mną niezgadzać, pewnie mało kto się zgodzi - nie tyle delikatnie, co dobitnie apodyktycznych w tym swoim nieudolnie zaowalowanym neodarwinizmie, posiada również walory inne. W sumie trudno tu nawet mówić o adaptacji, to bardziej takie dopasowanie się do istniejących realiów ssaj-faj, z pogranicza horroru i nie-horroru. Szeroko znana w wąskich kręga, na pewno zasługuje na bardziej skrupulatne rozłożenie na części tak pierwotne jak i wtórne.
Na pewno nie zgadzam się co do "wierna i nieścisła" a już w ogóle w kontekście algorytmicznym.
Dobre :) Tylko wiesz, Koriolan i Kordian to są dwa różne teksty... coś czuję, że przed tobą jeszcze długa droga do matury...
Wolno czytasz i nie lubisz ? I ty do matury chcesz podchodzić ? Wróć najpierw do podstawówki.Potem jest pełno takich niby wykształconych a w rzeczywistości to straszne tępaki.
matura nie jest obowiązkowa, więc sobie odpuść może. kurde, jedna z nierozwiązywalnych tajemnic wszechświata - jak można nie lubić czytać?
mam nadzieję, że wpis owy jest takim żartem sytuacyjnym, facecją zabawną a wesołą ;)
Daję moją wypłatę, że tak jest :) Spójrz sobie na jej profil, wpisy na blogu i ulubione filmy - to już oddaje obraz na tyle, by wiedzieć, że raczej Kordiana z Koriolanem nie myli :)
Przeczytałem sobie Wasze komentarze i mocno się ubawiłem, bo są doskonałe. Biedne dzieciaki w dzisiejszych czasach muszą coś czytać ! Tragedia to przecież ! :-) Potem w TV oglądam reportarz, kiedy rozpoczęło się Powstanie Warszawskie i dziewczęta z piskiem uciekają, macając nerwowo swoje iPhone'y w kieszeniach. Przecież jest Wikipedia... Ludzie. Nikt na to jeszcze nie wpadł, że na maturze można korzystać z Google ? To tak by ułatwiło życie, Szanowna Maturzystko. W ogóle, najlepiej nie myśleć. Bo się można zmęczyć... :-)
"Kordiolana" po prostu nie wypada nie przeczytać, a już na pewno nie wypada maturzystce.
Jednym słowem daj sobie spokój z tą maturą po twojej wypowiedzi wnioskuję że jesteś kolejna leniwom tępom dzidom bez przyszłości.