Zgadzam się. W wersji reżyserskiej wiele rzeczy się wyjaśnia np.dlaczego Balian całkiem nieźle walczył na początku. Kumpel kiedyś mi powiedział "kolejny film, w którym zwykły wieśniak jest największym rycerzem. Ja do niego: oglądałeś wersje reżyserska czy zwykłą?" On oczywiście oglądał wersje upierdo*oną, gdzie nie ma tych fajnych momentów. Dlatego drodzy rodacy. Tylko wersja reżyserska.

Obejrzałem tylko wersję reżyserską (za sprawą tego i podobnych wątków na tym forum) i szczerze nie mam pojęcia co w tym filmie mogło być wycięte, praktycznie wszystko wydawało mi się podczas oglądania konieczne, strach pomyśleć jak ten film został zarżnięty cięciami :)

więc z czystej ciekawości - proponuję porównać z wersją kinową. Usunięto z niej kilka bardzo istotnych scen

w wersji rezyserskiej nadal nie wyjasnia sie czemu tak dobrze walczyl, w koncu byl kowalem, troche machal mieczem w walkach regionalnych, pocwiczyl 5 min w lesie a potem rozwalal wszystkich ja tego nie rozumiem.

Akcja KoH toczy się na przestrzeni wielu lat chociaż z samego filmu cięzko to wywnioskować.

1182 Reynald z Châtillon atakuje karawane muzułman i Saladyn obleda Karak
1185 zmarł król Baldwin
1187 Bitwa pod Hittin (lipiec) zdobycie Jerozolimy w październiku

a sam film zaczął sie pewnie dużo wcześniej...więc więsz...a historycznie Balian był rycerzem całe życie :D

Jak dla mnie to się nie trzyma kupy. Ten kowal był specem od wszystkiego. Walka mieczem, taktyka i strategia użycia wojsk oraz obrona miasta. Tak oglądałem wersję reżyserką właśnie wcześniej czytając apel z tego wątku. Film świetny, przesadzony kowal-mistrz wszystkiego, zbyt hollywoodzki. A no i zapomniałem kowal-mistrz wszystkiego otarł się o koronę, której nie przyjął bo miał zbyt piękny umysł.

W Reżyserskiej wersji o ile pamiętam jest mówione , że Balian brał udział w wyprawach i był budowniczym machin oblężniczych. Stąd wynika jego wprawa w walce i znajomości na temat machin. W wersji reżyserskiej faktycznie to wyglądało kiepsko .

Kupiłem to, jutro odpalam reżyserkę :)

Przesadziłeś z tym Gladiatorem. Zbyt dużo tu moralizatorstwa i pacyfizmu, a zbyt mało dramatyzmu. Ten film zrobił lewicowy intelektualista i to widać.

Dobrze prawisz. Polejcie mu na Wasz koszt.

"Zbyt dużo tu moralizatorstwa i pacyfizmu"
Czyli gdyby była prawacka pochwała rzezi, byłoby OK?

Przecież dobrze wiesz, że w Hollywood nikt takiej nie nakręci, więc po co to głupkowate pytanie?

Pytanie było retoryczne, ale skoro tego nie rozumiesz, to nie poradzę.
Gdyby Hollywood zostało skażone prawacką propagandą, znacznie bardziej
skłaniałoby do porzygu, niż robi to obecnie.

Retoryczne? Nie schlebiaj sobie. To był typowy polityczny atak wzburzonego w swoim spokoju komentatora. Discite, puer, orationis et latine.

Żałosny jesteś. Módl się o odrobinę rozumu, obojętnie w jakim języku. Troll za 2.50 PLN od wpisu. Żegnam.

I znów nie potrafileś nic napisać, żeby nie użyć słów o charakterze bolszewickim (tym razem z wykorzystaniem negatywnym znaczenia modlitwy). Wyrazy współczucia.

Żal mi cię. Twoich bliskich też. Musisz mieć ciężko w życiu, Wyzywanie innych w necie ci nie pomoże.

Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że jemu się wydaje, iż go wyzywam. Śmieszny człowieczek sądzi (celowo nie użyję wyrazu "myśli"), że cokolwiek wie o moim życiu :)
Czyli kilka mocno stonowanych słów prawdy jest jego zdaniem "wyzywaniem". Nazwanie niepełnosprawnego umysłowo - niepełnosprawnym umysłowo, jest jego zdaniem wyzywaniem.
Mamy nowego, wybitnego eksperta od słowotwórstwa. :)
Albo srogie piguły rzucili na miasto.

Masz rację - ignorowanie "rozmówcy" gdy trafia się na brodzik intelektualny w rodzaju rawkaza, to najlepsze wyjście. Ta rozlewająca się po Polsce PiSo-bolszewia czyni w małych rozumkach wielkie spustoszenie, choć jak widać, kato-taliban rośnie w siłę i coraz mniej tu miejsca dla normalnych ludzi.

Właśnie widzę, że ta łajza kolejny raz podkablowała wszystkie nasze, bardzo łagodne zresztą wpisy. Najciekawsze jest jednak to, czym kierowała się druga łajza, która mu to zatwierdziła. Choć widocznie tu też rządzi Piso-bolszewia. Albo koleś zatwierdzający ma równie zryty beret.
Odpowiedzi faceta są tak żenująco głupie, że musi być albo przywiędłą intelektualnie zagorzałą, moherową dewotką, albo rzeczywiście pacjentem psychiatryka. Postanowiłem jednak nie karmić trolla, więc już mu nie odpisuję.

"Narodziła się nowa świecka tradycja" w myśl której, zgodnie z oczekiwaniami, ciocia kolejny raz podkablowała - to typowe zachowanie kato-bolszewika, więc zrobiło się tym razem kopie zapasowe :) Bo po co pisać od nowa? :)
Pisanie na temat gościa o IQ małża nie jest warte tych kilku nanometrów nadruku startego z klawiatury.

Może towarzysz pierwszy sekretarz Kaczenka płaci mu nie tylko za wypociny, ale również za kablowanie?

I co mam ci odpowiedzieć? Myślisz, że sobie użyłeś? Próbuj dalej.

Ha. Właśnie nabyłem wersję reżyserską na blu-ray, wchodzę tu na forum, by zobaczyć czy ktoś docenił tą wersję, a tu proszę już w pierwszym temacie. Wiele dobrego nasłuchałem się o tej 3-godzinnej wersji i jak obejrzę, an pewno podzielę się z Wami swoimi uwagami.

Popieram ;D Director's Cut jest super :D

Obejrzałem i potwierdzam. Wersja reżyserska lepsza ponieważ lepiej nakreśla bohaterów. Przede wszystkim Baliana, Sybilli i Godfryda.

już też kiedyś tutaj poruszyłem ten temat.... wersja reżyserska tylko...film wtedy zasługuje nawet. na 8...

dzieki temu ze wpadlem na ten tamet postanowilem w ogole sprawdzic ten film, oczywiscie od razu w wersji rozyserskiej. swietne kino historyczne. wyciecie z niego 45 minut to jest zbrodnia. dlatego sam ridley oglaszal swoim fanom ze sam uznaje tylko pelna wersje ktora chcial na poczatku wprowadzic do kina przed obcieciem jej przez producentow.

Nawet w wersji rozszerzonej jest nielogiczne zakonczenie.

Spojler

Morderca księdza, ktory zabil syna lorda i jego świte kiedy go ścigali za morderstwo, po paru latach wraca do wioski i... nic. Wszyscy zapomnieli o tym, zyje sobie spokojnie jako kowal.

Ruszajacy na krucjate dostawali calkowite ulaskawienie, to tak z lekcji historii. Mnie dziwilo raczej to, ze Godfryd nie uzyl tego argumentu, aby ochronic syna i siebie w lesie kiedy scigali Baliana za to morderstwo.

NIE, jeśli popełniali przestępstwo na tle religijnym. No, chyba że jego brat miał za małe plecy.

cichy, akurat motyw z tym, że wszyscy zapomnieli to jak dla mnie najlogiczniejszy moment ostatniej połowy filmu. Film jak dla mnie był fajną bajką przez pierwsze półtorej godziny, a przez kolejne według mnie wnosił morał "zwykły kowal nigdy nie powinien zostać rycerzem, bo jest głupi".
"hmm... albo zabić złego człowieka, uratować królestwo, poślubić ukochaną i oszczędzić życie tysięcy ludzi albo nie... nie można poświęcać życia ludzkiego! Na pewno Gwidon będzie dobrym królem, zamordowałem brata bo wypełnił swoje obowiązki, ale nie skaże na śmierć człowieka, który jest odpowiedzialny za śmierć dziesiątków ludzi, a kolejne tysiące chce narazić (co jest pokazane nawet w director's cut) bez żadnego powodu"
dafuq? W imieniu jakiego wyższego dobra on działał? Po prostu chciał sobie powalczyć

Zamordował brata przed nawróceniem, potem kierowal sie tym, czego nauczyl sie w Ziemi Świętej. Motyw z Gwidonem jest logiczny, obejrzyj sobie jeszcze raz jak rozmawia pierwszy raz z królem, czy ze szpitalnikiem. Walczyl o prawdziwe królestwo niebieskie, niezmącone zadna skaza.

tutaj akurat gotfryd z balianem nie brali udziału w krucjacie, poprostu jechali do ziemi świętej, poczatek krucjaty w filmie ukazany jest gdy ryszard lwie serce przybywa do wioski baliana na koncu filmu.

Wizyta Ryszarda Lwie Serce w wiosce to początek TRZECIEJ Krucjaty. To co dzieje się w filmie jest DRUGĄ Krucjatą.

Odkurzamy podręcznik z historii i odświeżamy swoje informacje. Wiadomo, to mało, ale przed wypowiadaniem się na forum wystarczy.