Uważam, że Disney powinien zrobić kolejne części Królewny Śnieżki i Śpiącej Królewny. To takie piękne bajki. Jestem bardzo ciekawa jakie były by ich kolejne przygody *-*
Ja bym wolał nie. Mogli, by zepsuc te filmy. Zresztą o czym by to było. Nie da się nic ciekawego wymyślec. Powrót Królowej brzmiałby idiotycznie, bo przecież spadłą ze skały, a Śnieżka bez tej postaci, to jagby wcale nie Śnieżka.
Matko, tylko nie to!!!
Disney sześciokrotnie przeniósł na ekran klasyczna baśń "Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków" (1937), "Kopciuszek" (1950), "Śpiąca Królewna" (1959), "Mała syrenka" (1989), "Piękna i bestia" (1991) i "Aladyn" (1992).
Cztery z nich doczekały się kontynuacji - na rynek Video i DVD. A co z tego wyszło?
Pierwszy był "Aladyn", który jakby nie patrzeć jest bardzo udaną i spójną całością, ale w zestawieniu z mistrozwską animacją i barwnym scenariuszem oryginału "Powrotowi Dżafara" i "Aladyn i król złodziei", barkuje rozmachu, dzięki czemu, reszta jest tylko dopełnieniem. Ale cykl zakończony bardzo dobrze :), zresztą wiadomo, że postać Dżina uratowała serię.
Druga była "Piękna i Bestia", z tym, że nie kontynuowano tu fabuły z pierwszej części, bo nie było co kontyunować. "Zaczarowane Święta" i "Zaczarowny świat Belli" to nic innego jak dodatki, które uzupełniają nam to co robiła Bella w pałacu Bestii, ale niestety nie wnoszą nic nowego, zwłaszcza w samym wykonaniu. To już nie było to.
Trzecia "Mała syrenka". Zdecydowano się kontynuować cykl. Niestety zabrakło rozmachu i czegoś co napewno przyciągnie widzów. Powstała druga cześć, pełna kolorów i czasami nietrafionego humoru. Da się obejrzeć, no, ale za wiele to do poprzednika nie wnosi. Niedawno doszła jednak do skutku trzecia część będąca prequelem, a przy zestawieniu z częścią pierwszą, jest absolutnie niepotrzebna, bo niczego nie dopowiedziano - co najwyżej dowiedzieliśmy jaka była matka Ariel, no ale ten problem dałoby się wyjaśnić w odcinkowym serialu o syrence.
Czwarta i ostatni poszedł "Kopciuszek". Jedno z najbardziej ryzykownych posunięć Disneya. Bo jak dopowiedzieć coś, co samo w sobie zostało już zakończone?? "Kopciuszek" to opowieść o dziewczynie, która wyszła z nizin i trafiła do wielkiego zamku dzięki swojemu czystemu serci i altruizmowi. No, ale co może robi w pałacu? Ma się nie przystosować. I tak się kiedyś przystosuje. "Spełnione marzenia" to mało spójna, pokręconja lipa, której jedynym mocnym punktem jest epizod z Anastazją, ktorego potem nie dopowiedziano. Dziura.
Rok 2007 powitał część trzecią, będącą trafną wariacją na temat "Co by było, gdyby?...", no ale w zestawieniu z pierwszą częśćią prezetnuje się dosyć kuriozalnie. Część dosyć udana, ale... ale...
Dowodzi to tylko, że Disney nie ma pomysłu na sequele, bo te wychodzą po prostu Takie Sobie, a w obecnej sytuacji, jest w finansowym dołku i dalszych sequeli nie będzię. I chwał Bogu. Po co kontynuować coś, gdy naprawdę nie ma się pomysłu, tylko parcie na kasę. Kasę się zarobi, ale zniszczy klasyczny pierwowzór.
Pozdrawiam!
Ojjj doczekaliśmy się kontynuacji wielu innych animacji, które wypadły BARDZO słabo. Wymienić wszystkich praktycznie nie sposób, dlatego wymienię tylko te, których pierwsze części coś znaczyły (w odróżnieniu od "Lilo i Stich", "Nowe szaty króla" itp.).
1. Król lew - Król lew II - Król lew III (tę część można wybaczyć :) )
2. Pocahontas - Pocahontas II
3. Dzwonnik z Notre Dame - Dzwonnik z Notre Dame II