Świetne połączenie kroniki historycznej (zaskakująco staranny dobór materiałow archiwalnych i współczesnych )i dokumentu przyrodniczego .
Swietnie pokazana historia muru z zupełnie innej perspektywy , takiej nieco na opak , a rebours.
Jak najbardziej za Oscarem dla filmu jestem :)
<10/10>
To prawda. Piękna parabola. A co do Oscarów, to nie czekając na uznanie Akademii, przyznałam "Królikowi..." jednego od siebie ;)
znowu nie rozumiem zachwytu. ot kolejny dziwny film "przyrodniczy". tylko że o całkiem zwykłych, najzwyklejszych na świecie królikach, a na dodatek o których nic się nowego nie dowiedziałem :/
kolejny "hit" będzie o szczurach w piwnicach ?
jedyny plus filmu to jak zwykle niezrównana krystyna czubówna :)
a o niebo piękniejsze parabole to ja na co dzień widzę - zwłaszcza teraz gdy wiosna nadchodzi :)
Chyba nie zrozumiałeś filmu, bo o króliki w nim nie chodzi, to tylko taki dodatek z jakiej perspektywy patrzały na mur berliński tak dla śmiechu pewnie...
wiem :)
autorowi zdaje się chodziło o to żeby pokazać sytuacje i odczucia niemców z owej króliczej perspektywy właśnie. ich "zniewolenie", pragnienie, dążenie do wolności oraz otrzymanie wreszcie upragnionej swobody.
nie oceniłem "przekazu" filmy tylko moje wrażenia z seansu..
chyba może mi się nie podobać no nie ?
ogrodzicie mnie murem z drutem kolczastym za to ? ;)
Wychwyciłem i zrozumiałem parabolę, nie miałem z tym problemów. Moim zdaniem jednak film nie wnosi nic nowego do dyskursu traktującego o komunizmie. To wszystko zostało już niejednokrotnie powiedziane. Jedyne nowatorstwo polega na zestawieniu mieszkańców bloku wschodniego z królikami uwięzionymi przez mur berliński, jednak takie porównanie jest co najmniej banalne. Poniżej oczekiwań po wysłuchaniu głosów zachwytu nad filmem i przeczytaniu wielu pochlebnych recenzji.