7,5 21 tys. ocen
7,5 10 1 21131
7,7 20 krytyków
Królik po berlińsku
powrót do forum filmu Królik po berlińsku

witam serdecznie
własnie skonczyłem oglądać film, a w jeszcze w jego trakcie... urodziło się we mnie pytanie, czy ta historia z królikami jest prawdziwa czy jedynie stworzona na potrzeby filmu ?

domyślam się jednak iż jest prawdziwa dlatego zadam bardziej konkretne pytania:
czy ktoś wie skad tam wzięło się tyle królików ? gdyż powiem szczerze zaskoczyła mnie ich ilość mimo ciągłęgo tępienia...

btw koniec smutny, aczkolwiek obraz piękny... króliczy raj ?

ocenił(a) film na 8
Baqu

No prawdziwa, toć to dokument jest.
A co do drugiego pytania to chyba dokładnie filmu nie obejrzałeś. Na początku tym królikom nic nie robiono, a nawet o nie dbano, to tłumaczy ich tak liczną ilość.
Jak nie zauważyłeś to podpowiem, że podczas całego filmu można było zamiast słowa "królik" podstawić "człowiek zza żelaznej kurtyny".

Obraz ma spore szanse na Oscara. Już jest w pierwszej 8.

Niechże włączą ocenianie w końcu na tym filmwebie.

sowag

tak, nie oglądałem od początu, włączyłem po ok 15 minutach ? kiedy żołnierze je odstrzeliwali...

co do przenośni to była ona zbyt czytelna aby nie można jej bylo przegapić :)

co do oskara... muszę oglądnąć jeszcze raz aby w pełni się wypowiedzieć ( moim zdaniem szczegóły to ozdoby filmu), na pewno jest ciekawy i zrobiony "z pomysłem", ale czy to wystarczy ?

do ocen równiez się zgadzam

p.s.
i nadal nie ma odpowiedzi na moje drugie pytanie...

sowag

Sam sobie przeczysz. Najpierw piszesz, że jest to dokument (no bo jest, ale..) i z tego powodu twierdzisz, że historia z królikami jest prawdziwa, potem z wielką dumą tłumaczysz metaforyczność tego filmu, więc moim zdaniem pytanie z pierwszego postu nadal jest aktualne. Czy historia królików działa się naprawdę i to ona natchnęła twórców filmu do utworzenia takiego porównania, czy to wszystko jest sprytnie "wklecone".

ocenił(a) film na 8
Borkowicz

Nie rozumiem w czym sobie zaprzeczyłem? Film to jest dokument, czyli opowiada o faktycznym wydarzeniu. Dodatkowo jest tak sprytnie opowiedziane, że służy jako alegoria do opowiedzenia innego wydarzenia.

Coś jak historia Abrahama: sama w sobie jest prawdziwą historią, ale jest też alegorią przyszłej ofiary Chrystusa. :) Taki pierwszy lepszy przykład mi się z głowy sypnął :)

sowag

no tak, ale to że jest dokumentem, to może być dokumentem dokumentującym życie ludzi za żel. kurtyną, z użyciem metafory (trudne słowo) królików. może to być też prawdziwa historia królików zdokumentowana i pokazana, a przy okazji wyniesiona do wyższego poziomu. słowo dokument nie jest tu 100% dowodem. choć raczej się z tobą zgodzę. mówię tylko, że dowód kiepski.

ocenił(a) film na 8
Borkowicz

Toć cały film był o królikach. Jakby to nie była prawdziwa historia, to nie mógł być to dokument, a Rabbit-Fiction