Tak, to jest któraś już wersja Egzorcysty i opętanej małej dziewczynki, która chodzi po ścianach, rzyga na kilometr i mówi głosem przebitego czterdziestolatka. Mimo wszystko czuć powiew świeżości i innego podejścia do tematu- demona wypędza ostatecznie rabin a nie ksiądz, a sam demon to dybuk, czyli Idziemy w mitologię słowiańska. Swoją drogą dybuk pochodził z Polski i nawet po polsku w filmie przemówił. Ponadto zamknięty był w szkatułce jaką spokojnie można kupić na targu staroci w każdym większym mieście w Polsce. To dodaje nutki autentyczności i realizmu - o ile większości użytkowników Filmweba nie grozi przeprowadzka do ogromnej willi, o tyle otwarcie dziwnej szkatułki po babci?
Parę wątków mi nie zgrzyta - nie wiem co się stało z gachem pani mamy i czemu wróciła do eks-męża? Dybuk zamknął się w obrączce czy w pudełku?