Ten film co najwyżej jest stratą czasu. Przewidywalny do bólu (prawie bezbłędnie da się przewidzieć kto przeżyje), za dużo efektów (słabych zresztą), za mało treści, brak napięcia, gra aktorów pozostawia wiele do życzenia, poza wyjątkami, prawie brak muzyki (też słabej). No a teraz trochę spoilerów. 2000 lat temu czy ileś tam, jakieś starożytne plemiona niszczą tzw. maszynę i zakopują ją pod ziemią. 2707 - nie jesteśmy wiele lepiej rozwinięci niż teraz (wystrój domów!), nie jesteśmy w stanie pokonać naszą techniką jakichś badziewnych mutantów, których nasi przodkowie pokonali dzidami. Natomiast same mutanty nie są nagle w stanie pokonać garstki bohaterów, mimo, że na początku filmu tak ładnie koszą walczące ze sobą dwie armie. Kompletnie niepotrzebne sceny podniecania się umiejętnością wymachiwania mieczem (zamiast być pod wrażeniem, chciało mi się śmiać). Statek kosmiczny/transportowy na parę??? Muahahaha, wg tego filmu to my się chyba cofamy, nie mówiąc już o tym, że zapasy węgla (jak i inne paliwa naturalne) do podanego wyżej roku dawno by się skończyły. Na plus można zaliczyć jakieś przebłyski śladowego klimatu. Reszta leży i kwiczy.