film jest dobry lub zły. jednym się podoba innym nie. ale wyrzucanie pomyj na reżysera McG z niewiadomych przyczyn jak i nieznajomość historii komputerów ATARI i obrażanie jego użytkowników i tych którzy potrafili wiele stworzyć na tym komputerku. totalna klapa to ta recenzja i temu podobne. krytykowanie filmu w sposób dziecinny i zupełnie nie przemyślany i pakowanie głupich porównań dla napchania tekstu i zasłonięcia własnej niekompetencji jest żałosne.
W zasadzie się zgodzę :) Nie lepiej postarać się opowiadać o filmie zamiast o rzeczach, na których się nie zna ciągle w ten sam sztandarowy sposób?
Popieram was, przeczytałem ów recenzje i jest mi trochę przykro, że duża grupa internautów rozprzestrzenia tego typu wypowiedzi (recenzje itp.). Dużo tekstu o małej lub zerowej wartości (nic istotnego o treści filmu tu nie ma). Jest to „powiedzmy” trend by pisać bez konstruktywnie ubliżając komuś/czemuś nie posiadając przy tym żadnych sensownych argumentów stawiając się w pozycji „rodzica (dorosłego, mądrego, wszechstronnie doświadczonego)” karcącego „dziecko (młode, naiwne, nieświadome, porywcze)” ironią jest to iż autorami są częściej ludzie o cechach bardziej zbliżonych do tego drugiego.
Mam nadzieje, że nie ująłem tego zbyt dosadnie ani nikogo nie uraziłem a „jottabajty” tekstu zamieszczanego przez internautów z biegiem lat będą coraz bardziej przemyślane, wartościowe.
Sam film oglądało mi się bardzo lekko i przyjemnie, takie całkowite oderwanie od zasad rządzącymi naszym światem a właśnie to lubię w science fiction.
Pozdrawiam i życzę wszystkim trafiania na same ciekawe twory kinematografii!
Wiesz, przez Twój temat stwierdziłam, że się przemogę raz w życiu i przeczytam recenzje filmu napisaną przez 'Pana Łukasza'. Potem pogrzebałam dalej i poczytałam inne. Z żadną się nie zgadzam, i na myśl każdej przychodzi mi do głowy kilka mało wyszukanych epitetów.
Generalnie fakt faktem, w recenzji jest mało o samym filmie,a dużo pierdoł na temat tego jak bardzo zły on jest i tak dalej. Czyli, że teraz powinnam zapłakać w poduszkę ponieważ film mi się podobał, a tymczasem guru wszystkich guru dał filmowi 1.
Recenzja tak bezsensowna jak i sama ocena.
A ludzie czytają te bzdury i co więcej dziękują autorowi że "ukazał im prawdę". Trochę to przerażające...
Dlatego właśnie recenzji nie czytam bo są o dupe rozczaść :)
moim zdaniem to ani nie thriller ani nie horror - komedia :D jak zobaczyłem ziomka z "wyposażonego" i to jakimi tekstami rzucał to nie mogłem hehe xDD 8/10 za chumorystykę, 5/10 za fabułe xDD
Ludzie piszący te recenzje są takimi użytkownikami jak wy, tylko postanowili trochę dokładniej wyrazić swoje uczucia odnośnie filmu. Jedne recenzje są bardziej konkretne a drugie nie. Osobiście uważam, że miło jak recenzja jest ciekawa, zawiera anegdotki, ironie i różne porównania.
Recenzje to nie schemat, nie powinno się jej pisać tak:
1. streszczenie fabuły i jej ocena.
2. opis aktorów i ocena ich gry
3. opis zdjęć w filmie - ocena
4. opis montażu - ocena
4. opis muzyki w filmie - ocena
5. polecenie lub nie wg. własnej oceny danego filmu.
Punkty 1 jest bardzo dobrym i najpopularniejszym punktem wyjściowym, ale tak naprawdę reszta to już czysta inwencja.
A jakby ludzie za dużo konkretów napisali to zmarnowali by całą przyjemność z oglądania filmu.
Nie mówiąc już o tym, że recenzje użytkowników w tym filmie, oprócz tej filmwebowskiej są naprawdę rzeczowe.
Szczerze powiedziawszy, mnie również nie podobała się recenzja.
"Recenzent" sprawia wrażenie bardzo młodego i niedoświadczonego,
niemniej jednak uważającego się za wybitnego fachowca w temacie kina.
Tyle o recenzji.
Przechodząc do filmu...
Oceniając go po prostu, jako film - fabułę, grę aktorów zdjęcia, muzykę
itp. wypada co najwyżej średnio (w mojej ocenie coś ok 4/10). Znam
jednak tematykę i powiedzmy pierwowzór jakim niewątpliwie jest system
bitewny "Warzone". Tutaj muszę przyznać, że jest trochę, a momentami
nawet sporo lepiej. Wg mnie film trzyma klimat gry. Brakuje pewnych
postaci, ale ja to traktuję jako jedną misję rozgrywaną podczas
sobotniego wieczoru z kumplami, a nie jako decydującą bitwę między
dobrem i złem :) W tym oto kontekście jest imho całkiem niezły. Jest
dosłownie jak gra...co z tego, że fabuła za każdym razem wyglądała
podobnie - kilka frakcji naprzeciw siebie, zwycięzca tylko jeden, w
filmie jest podobnie. Jest on niejako zwizualizowaniem jakiejś sesji
rozgrywanej wśród naprędce wykonanych dekoracji (po zakupie figurek -
brak funduszy na profesjonalne makiety :)
Jak dla mnie - jest naprawdę nieźle. Efekt postprocessingu jak dla mnie
podobny do np. Katynia, gdzie "innowacyjny w skali świata" system 4K a
tu nagle jest on be :)
Naprawdę, trudno jest wystawić mi ocenę temu filmowi, ze względu na
sentyment dam 6/10.
Malutki p.s. :D brakuje mi tu Pretoriańskich łowców i nefaryty Algerotha
hehe - wtajemniczeni wiedzą, o czym mówię :)
Pozdrawiam!