Dotąd widziałem trzy (poza tym jeszcze "Zagładę domu Usherów" i "Sklepik z horrorami" i mam jeszcze kilka na oku), a z nich ten właśnie jest najlepszy. Świetnym pomysłem było nakręcić film na podstawie poematu. Chwilami był jednak śmieszny i miał dość głupią końcówkę (zwłaszcza pojedynek między Pricem a Karloffem). Do tego świetne aktorstwo i rola pełnoetatowego u Cormana Jacka Nicholsona. W sumie uważam, że to dobry, czyli ośmiogwiazdkowy film.