Film ogłada sie jak cos, co właśnie widzieliśmy na HBO. Miałem jednak cichą nadzieje po zobaczeniu zwiastuna, iż będzie to dobry kryminał, miałem taką nadzieje, ale po obejrzeniu tak 20-30 min moje wszelkie dobre intencje znikły. Dalej była tylko złość ze nabrałem sie na ten film. Kiedy dojdziemy kto tak naprawdę zabija to dalsze sceny łatwo przewidzimy. Są one wręcz jakby z podręcznika. Aktorzy pojawiają się tam gdzie chce tego morderca, znajdywane sa kolejne fragmenty układanki wręcz wysypują się z tego podrecznika. Moje zdanie ostateczne na temat tego filmu jest takie iz lepiej byłoby dla Eastwooda zeby nie grywał w takich filmach i przeszedł na tę emeryturę jesli ma angażować się w takich produkcjach.