Tak można właśnie określić ten film. Niespójny co do fabuły (skąd się wzięły potwory i czym one w ogóle są), wyssana z palca historyka (jest w ogóle jakaś fabuła?), wtórny do bólu, no i oczywiście przewidywalny do granic.
Nie polecam.
Brak wyjaśnienia pochodzenia potworów to nie jest brak spójności fabuły. W filmie o wampirach też z reguły nie mówią skąd się one wzięły a jednak wszyscy je oglądają.
Fabuła? Próba przetrwania w oblężonym barze ;)
To że ten film jest przesadnie wypchany posoką i obleśna erotyką to już druga strona medalu.
Ogólnie to komedia dla ludzi luzacko podchodzących do horroru, na których z pozoru obrzydliwe scenki nie robią wrażenia. Uważam że z braku zajęcia można się zapoznać z tym filmem.
Tak, żenada, dno, lipa... ale w super wydaniu :) Rozrywka w czystej postaci, nic więcej.
O masz. A nie zauważyłeś że ten film właśnie śmieje się z tego typu konwencji. To że akcja zaczyna się niemal natychmiast bez żadnych wyjaśnień, przedstawianie funkcji bohaterów i to że giną osoby które o to nie podejrzewasz jest fajnym twistem. I sprawia że ten film się wyróżnia i nie jest wcale wtórny. Nie twierdze że to wybitne dzieło ale spoko film. A co do pochodzenia potworów to wiele by zmieniło jakbyś wiedział że są z PIEKŁA!
Mam zamiar w najblizszym czasie obejrzec feast 2 i 3 moze tam mowia skad one sie wziely ;D