Rzeczywiście jeśli chodzi o krwistość, to jest tego tutaj od zatrzęsienia. Jucha leje się dosłownie wszędzie i po wszystkich, do tego trochę niezłego gore (scena z rozgniataniem głowy) oraz fajnie wyglądające stworki (jeden z nich ostro rzygał zielenią niczym dziewczynka z Egzorcysty :D).
Postacie są różne i dobrze odegrane, a całość jest przyprawiona specyficznym humorem, który idealnie wpasował się w mój gust.
Plusem jest również odbicie od schematyczności, są ofiary, których się nie spodziewałam lub nie w tej kolejności.
Dla wielbicieli krwawej jatki w sam raz.