Taka mi myśl do głowy przyszła po obejrzeniu tego filmu. Dlaczego spytacie otóż bohaterowie giną co chwila i to w jak najbardziej efektowny sposób wybuchający łeb proszę bardzo :) Po za tym było sporo śmiechu nie ukrywam że najbardziej bawiło mnie gdy dziadziuś krzyknął "odciąłeś potworowi kutasa!" :) albo oryginalne wyzwiska w stronę potworów od miejscowego świra "małpojebcy" czy wtedy kiedy podczas walki z monstrum dziadziuś nie wytrzymał nerwowo i dostał od tego wszystkiego zawału. Sporo śmiechu, krwi i dobry soundtrack podkreślę że naprawdę podobała mi się końcówka filmu i utwór który przez chwilę zagościł w filmie dla zainteresowanych utwór nazywa się Never Gonna Kill Us - The Smashup.