Fatalnie zrealizowany i zagrany film.Aktorstwo gorsze niż w W11.Brak zbliżeń w odpowiednich momentach.Zero dramaturgii,teatralność.Zamieć śnieżna przyprawiła mnie o wybuch śmiechu.Mogę tak długo,tylko po co?Przy tym filmie nawet Ogniem i mieczem się broni.
Tia ...ok arcydzieło to nie jest ale w porównaniu z takimi filmami jak :Bitwa Warszawska" "Bitwa pod Wiedniem" czy "Stara Baśń" jest to o niebo lepszy film.Nie ogląda się go z bólem zębów tylko ze świadomośćią ze ma ponad 50 lat.
Aktorstwo gorsze...?? Ciekawe gdzie znaleźć lepszych aktorów niż tu... Henryk Borowski i Mieczysław Voit - genialni, Andrzej Szalawski, Lucyna Winnicka, Tadeusz Białoszczyński, Emil Karewicz, Janusz Strachocki, Stanisław Jasiukiewicz, Włodzimierz Skoczylas - bardzo dobrzy. Od takich nazwisk aż się gorąco robi
Nazwiska wielkie przyznaje,ale więcej w tym filmie nieporozumień niż kreacji.Zrealizowany jest tak;że aktor mówi nie raz kwestie i go nie widać.Niewybaczalny błąd.Moim zdaniem kwestia reżyserska,dlatego wszystko wygląda teatralnie.Myśle że film na te czasy przerósł twórców ale przecież "Pan Włodyjowski" był dobrze zrobiony.Kiedyś bym się też kłócił.Po latach jak zobaczyłem w TV to się aż zdziwiłem że ten film tak słabo wypadł.Fajnie gdyby się dziś ktoś podjął realizacji tego dzieła,tylko za jakie pieniądze?!
Jak to po co? Po to żebyśmy się pośmiali. To że aktor mówi kwestie i go nie widać, to rzeczywiście niewybaczalne i w żadnym innym filmie niespotykane :) Słusznie dałeś ocenę 1. Ale dobrze że chociaż dźwięk słychać.
jeśliś nie troll jeno postać ludzka w internecie buszująca to żal mi twych przyjaciół co z tobą obcować muszą
Zestawiasz film z 1960 roku z ekranizacjami młodszymi o 40-50 lat, no brawurowe porównania ;) Nie wiem, czy ma sens tłumaczyć, ale ok - kino, jako młoda sztuka, rozwija się szybko, biorąc pod uwagę warunki ówczesnej kinematografii polskiej i fakt, że "Krzyżacy" byli jedną z pierwszych, tak dużych produkcji, nagranych ledwie 15 lat po wojnie, film wypada naprawdę dobrze - i to jest po prostu fakt.
Dygresja-oglądałam niedawno "Spartakusa"z Douglasem, jak i "Krzyżaków" (w okresie świątecznym nie jest to trudne...) i stwierdziłam, że obie produkcje, nakręcone w tym samym roku, ale w jakże innych warunkach, nie odbiegają od siebie szalenie poziomem - i tam i tu spotkać się można z pewną siermiężnością wykorzystywanych rekwizytów, strojów czy teatralną grą, jak i błędami w sztuce, jednak ze względu na ówczesne realia na takie sprawy nie zwraca się uwagi, tylko kontempluje seans, bo są to cenne i interesujące zabytki kinematografii. Pozdrawiam ;)
z tym ogniem i mieczem to przesada, ale w sumie racja. W wielkich ekranizacjach pełnych patosu gwiazdy raczej występują, bo fabuła jest raczej banalna, więc nie ma tu pola do popisu, liczy się udział osoby, która poniżej pewnej granicy nie schodzi, a w filmie niskich lotów i tak się broni. z takich rzeczy to mam sentyment do potopu, a Faraon to najlepsze wśród słynnych adaptacji(tych znanych). Rekordowa oglądalność w kinach, jak na tamte czasy to adaptacja z rozmachem, poza tym, że treść to banał i ckliwy patos.
Nie oczekujmy efektów rodem z Mission:Impossible w filmie z 1960 roku. Gdyby Krzyżaków nakręcono dzisiaj, pewnie byłoby jeszcze gorzej. Wolę powieść, powiem tyle.
Nie jestem bezkrytyczna w tym, co robię. Jeśli bardziej przypadła mi do gustu powieść, nie ukrywam tego. :)
Filmweb - portal miłośników kina :) Proszę poszukać w sieci na pewno są jakieś kółka bibliofilskie, tam dowoli będzie można się wypowiedzieć na temat powieści, poezji i innych dzieł literackich.
Nie da się w tym przypadku oddzielić dzieła literackiego od jego ekranizacji. To nie scenariusz oryginalny. Ktoś kto wpierw zobaczył film a potem złapał za książkę zapewne dostrzeże zmiany w scenariuszu który ze względu na obszerne , bogate w wątki i postacie sienkiewiczowskie dzieło musiał być okrojony. Aż szkoda że nie pokuszono się o serial. Oczywiście dziś ten film odbiera się już znacznie inaczej. Dla młodszego widza ten film wydawać się może archaiczny. Obejrzałem go 32 lata temu. W tamtych czasach pustoszały ulice choć film już wtedy osiągnął ,,,pełnoletność,,