Od dawna zabierałam się za obejrzenie "Lśnienia", dziś z braku zajęć wreszcie to zrobiłam. Jakież było moje zdziwienie, gdy pod koniec filmu zobaczyłam datę 4 lipca i uświadomiłam sobie, że to właśnie dzisiaj... I do tego ten potworny uśmiech Jacka. Od dziś boję się zbiegów okoliczności.