Wizualna strona filmu jest przepiękna. Zamek jest klimatyczny (który zamek ku*wa nie jest) a Shirley Corrigan i Erika Blanc hipnotyzujące. Sceny z upiornym succubem powodują gęsią skórkę, niesamowity finał natomiast zaskakuje.
Aktor grający kleryka "grał" jak kupa.