Mnie zastanawia inna rzecz, dlaczego Adrian po zaginięciu Belen nie związał się z Veronicą, z którą ewidentnie kręcił, tylko poszedł do baru, i związał się z pierwszą napotkaną kobietą.

Hmm... może dlatego, że Veronica była dobra dopóki była "na chwilę"? Może wg niego nie nadawała się na kobietę jego życia? Coś jak zakazany owoc, który najlepiej smakuje gdy jest zakazany.

nie traktowal na powaznie Veroniki - zwiazal sie z Fabiana, ale Fabiany tez nie - krecil dalej z Veronika. Mysle ze kochal caly czas Belen.

Moim zdaniem Belen nie chce zabic Fabiany. Gdyby tak bylo, wyrzucilaby klucz - Fabiana moglaby walic w rure albo w drzwi do smierci, a Adrian nigdy nie domyslilby sie ze jest ktos uwieziony za szafa. Co wiecej, prawodopodobnie nikt oprocz Belen i uwizioej Fabiany nie wie, ze za lustrem jest bunkier (smierc Emmy). Skoro jednak zostawila klucz i zdjecie, to oczywiste, ze klucz jest wazny, zwlaszcza ze zniknela jego kolejna dziewczyna w rownie niewyjasnionych okolicznosciach.
Inna sprawa, ze Belen musi sie ujawnic i raczej powie o bunkrze, po takiej traumie nie chyba nie jest w staie zmyslic wiarygodnej historii, czemu jej nie bylo.

W sumie tak, możesz mieć rację. Teraz wydaje mi się, że Belen chciała dać Fabianie nauczkę. Przetrzymać ją w odosobnieniu przez jakiś tydzień i pokazać, jak to jest żyć i nie żyć jednocześnie... pokazać jak się czuła, gdy ta nie chciała jej pomóc.
Adrian pewnie zgłosi zaginięcie kolejnej kobiety i policja (a zwłaszcza były) będą węszyć. Ciekawe czy znaleźliby ją sami, czy musiałaby interweniować Belen? Zwłaszcza, że, jak mówisz, nikt więcej nie wie o bunkrze.

Mysle ze moga znalezc ja sami - zwlaszcza, ze znalazla je Fabiana, ktora detektywem nie byla :) Belen nie przez przypadek zostawila zdjecie na lustrze , polozyla klucz, co wiecej, Hans moze wyczuc zapach Fabiany, tak jak wyczul Belen. No i policja.
Z pewnoscia zglosi zaginiecie Fabiany, przeciez zniknela kobieeta a zostaly jej pieniadze, dokumenty itd. Tym bardziej powinni wpasc, ze jest w domu.
Szkoda ze zakonczenie bylo takie a nie inne, strasznie chcialam zobaczyc mine Adriana kiedy zobaczy Belen w lachach z bunkra :)

Mina Adriana mogłaby nie być niczym spektakularnym, aktor nieco drewniany. Ja rozumiem, że zagrał kogoś o ograniczonych emocjach (chociaż łzy ronił, więc nie wiem skąd w większości czasu ekranowego ten stoicyzm), ale mógłby jednak być mniej drewniany. Babki dużo lepiej wypadły.

Moim zdaniem policjanci stwierdzą, że zabił zarówno Belen, jak i Fabianę (skoro obie zniknęły) i już się raczej z tego nie wybroni.

Brak dostatecznych dowodów jednak: narzędzia (narzędzi) zbrodni, poszlak, a zwłaszcza ciał. Ee, myślę, że by się wybronił, ale musiałby być mocno przekonujący i iść na pełną współpracę.

Tak naprawdę nie ma go o co oskarżyć.