W sumie film jest do bólu przeciętny, jak na giallo. Ma słabą atmosferę, średnią intrygę, średnie aktorstwo, słabą muzykę... W odróżnieniu od późniejszych filmów Sergia Martino, tu erotyki nie ma, ale za to jest kilka ostrzejszych scen zabójstw (choć nie tak ostrych jak w "Torso"). Kolejnym plusem jest to, że nie udało mi się samemu odgadnąć tożsamości mordercy.
Mnie się on podobał, czego nie mogę powiedzieć o Il tuo vizio è una stanza chiusa e solo io ne ho la chiave (króciutki tytulik, nie ma co), lepszy też od dość przeciętnego Tutti i colori del buio - obu tegoż samego reżysera.
Ja również nie zgodzę się z powyższym twierdzeniem. Film mnie wciągnął, do końca nie odgadłem tożsamości zabójcy, było sporo krwawych scen a i erotyki w sam raz dla mnie. Przeca giallo to nie filmy Joe D'amato jak "Porno Holocaust". No i Luigi Pistilli - wieczna gwiazda drugiego planu (pamiętny ojciec Ramirez z "The good,the bad and the ugly". Z czystym sumieniem polecam fanom giallo.