Ze strony wizualnej bez zarzutu - komputerowo upiększone sceny przemocy. Ze strony fabularnej jakaś durna, kałmucka, śmierdząca onucami historia o biednym kacapskim narodzie, co to od zawsze żyje w zgodzie z sąsiadami a jedynie musi się bronić. Ten przekaz najbardziej mi się podobał - oni tacy qrwa zawsze sprawiedliwi i jedynie otoczenie to jest złe.