Cóż można powiedzieć o tym filmie? Można powiedzieć, różne, rzeczy... Że historia ograna, że efektów w kinie i tak sporo i bez tego filmu, iż dubbing w innych filmach był również i to lepszy, że niejeden film Disney'a wyciskał parę łez lepiej niż Esmeralda ;-)... A ja Wam powiem tak. Historia mi się podobała - walka dobra ze złem widoczna jest w wielu filmach i w tej chwili trudno o coś oryginalnego, lecz historia w tym filmie broni się poprzez postacie (o ile można nazwać sowy właśnie w ten sposób.... oj Można :-D), dzięki którym akcja idzie do przodu a film mija jak z bicza strzelił. Efekty - Ha... pokuszę się o stwierdzenie (i Wiele osób chyba się zgodzi), iż nawet nie tyle wody, ale takiego ognia i oddania praw fizyki w filmie nie Widzieliście. Sam AVATAR nie miał tak wspaniałego ognia (sceny, powiedzmy batalistyczne), o wodzie, która jest jak "żywa" i podmuchach wiatru na piórach sów nie wspomnę. Wizualny Majstersztyk :-P. Dubbing - Świetny, oczywiście nie ma tu tak wielu perełek jak w Shreku, kiedy do głosu dochodził Osioł ( w tej roli znakomity i niepowtarzalny Pan Jerzy Stuhr), ale postacie były wiarygodne (niekiedy przerysowane - ale o to pewnie chodziło :-) ), w dodatku to jest film przygodowy, momentami nawet bardzo zabawny (rozmowy między Diggerem, a Twilight)... Wyciskacz łez - Przez Esmeraldę płakał bym gdybym musiał ten film oglądać, a tu było parę momentów do wzruszeń i przemyśleń. Oczywiście opisuję tu swoje odczucia i oczywiście jestem zafascynowany tym filmem stąd, taka wysoka ocena (może jak ochłonę zmienię ocenę....eeeee, Nie :-P). Powiecie - Kaszana! A ja - Zjadłem ją ze zmakiem. Polecam wszystkim film piękny i warty tych paru złotych - w 3D znakomity. I nawet na niedociągnięcia (których zapewne Niejedna osoba się dopatrzy), można przymknąć oko. Polecam.