Byłem i nie polecam. Film polskofobiczny, jak tu ktoś wyżej napisał - o dobrych Niemcach i złych Polakach.
Jeśli mianem dobrego Niemca określasz tego młodego, słuchającego zdegenerowanej muzyki jazzowej, sołdata to spoko. <SPOILER> Odstrzelić dziewczynę, z którą przed chwilą się baraszkowało dla ratowania własnego tyłka przed sądem wojenny - czyn godny naśladowania. Nie wspomnę o podpaleniu stogu z kobietą i dzieckiem w środku. Rozkaz rozkazem ale... Koleś sam ściągał na siebie kłopoty i przy okazji na innych.
1. Za słuchanie jazzu zwerbowali go prze czasem do wojska, za karę. Wiedział jaki stosunek do tego ma jego nowy szef (uważał go za degenerata), a mimo to słuchał muzyki w koszarach. W konsekwencji miał wybór, albo sąd wojenny albo rozstrzelać Frankę.
2. Za zgubienie karabinu zawiesili przepustkę kompanowi, z którym był na patrolu. Odi powiedział, że mogła to być ostatnia okazja do spotkania się z żoną i dzieckiem. Odi chciał kryć mu dupę i skłamał przed szefem, a ten młody wymiękł i ich sypnął.