wg mnie nie - jeżeli już to antyklerykalny. równie dobrze możnaby stwierdzić, że "Drogówka" to film antytuskowski, antykomorowski albo antyplatformerski.
moim zdaniem jest jednak antyputinowski, polityk w "Lewiatanie" to taki lokalny Putin (w gabinecie wisi nawet jego portret ). W skali mikro ten film pokazuje mechanizmy władzy w Rosji - jeżeli masz pieniądze i układy możesz wszystko. Gdyby Nikola "siedział cicho", to nie skończyłby tak tragicznie, ale on postanowił walczyć o sprawiedliwość.
Czy film jest antyklerykalny? Moim zdaniem, chodziło bardziej o ukazanie w jaki sposób władza wykorzystuje kościół do swoich celów.
władza kościół do swoich celów? a niby jak? przecież w tym filmie jest dokładnie odwrotnie - to kościół władzę do swoich celów przekonywał, to dlatego główny bohater musiał się pakować z własnego domu bo miała tam powstać cerkiew.
portret Putina wisiał na ścianie bo zdaje tak są umeblowane tam gabinety urzędnicze. czy film w którym np ksiądz dostawałby "co łaska" na zakrystii a w tle wisiałoby zdjęcie papieża na ścianie byłby antypapieski?
pewnie, ze w filmie była korupcja i mechanizmy władzy w Rosji ale porównuję to właśnie do "Drogówki", który to film był dokładnie o tym samym - bo z pewnością nie o tym, ze policjanci chleją wódę i łażą do burdelu - tylko, ze w polskich realiach, pomimo tego nikt mu nie zarzucił antyplatformerskiej wymowy a przecież nikt chyba nie ma najmniejszych złudzeń co do tego, że film dotyczył czasu teraźniejszego, kiedy to od lat rządzi w naszym kraju i tym samym odpowiada za to jak wygląda państwo prawa, taka a nie inna partia.
filmy o korupcji władzy powstają w każdym kraju - również USA - i wg mnie celem ich zawsze jest wskazywanie na uniwersalne na skalę światową patologie. ten film wcale nie jest dla mnie o walce z systemem właśnie w rosji, ja go przynajmniej odbieram jako opowieść o losie po prostu ludzkim, no bo co powiedzieć o tym przyjacielu, który przyjechał z pomocą? taki sam okazał się dobry jak i mer miasteczka, pop kupujący chleb w sklepie to też przecież spowiednik mera, który żeni jakieś głodne kawałki o Hiobie a sam doskonale wie jak się sprawy mają z racji swojego etatu w konfesjonale. dla mnie wszyscy w tym filmie - może poza głównym bohaterem są cholernie niejednoznaczni i dlatego czepienie się akurat portretu Putina moim zdaniem niepotrzebnie go spłyca.
"władza kościół do swoich celów? a niby jak? przecież w tym filmie jest dokładnie odwrotnie - to kościół władzę do swoich celów przekonywał, to dlatego główny bohater musiał się pakować z własnego domu bo miała tam powstać cerkiew."
Chyba nie sądzisz, że ten wyrachowany polityk dział w sprawie budowy crekwi bezinteresownie. Moim zdaniem to była cyniczna gra: "nadchodzą wybory więc pokażę, jak dbam o mieszkańców- dzięki mnie powstała cerkiew, niech każdy o tym wie". On dzięki temu uzyskał poparcie duchownych, co dla niektórych wyborców nie jest bez znaczenia.
"pewnie, ze w filmie była korupcja i mechanizmy władzy w Rosji ale porównuję to właśnie do "Drogówki"
Nie oglądałem Drogówki, a le z tyt. wnioskuję, że porównanie nie jest zbyt trafne. Drogówka pokazywała patologie w określonej grupie zawodowej, tu natomiast pokazany jest cały chory system, na którego czele stoi mer i czuje się praktycznie bezkarny, dzięki powiązaniom jakie ma np. w policji.
"portret Putina wisiał na ścianie bo zdaje tak są umeblowane tam gabinety urzędnicze. czy film w którym np ksiądz dostawałby "co łaska" na zakrystii a w tle wisiałoby zdjęcie papieża na ścianie byłby antypapieski?"
Putin symbolizuje cały ten chory system zależności, który doprowadza do tragedii. To samo co w gabinecie mera, dzieja się na Kremlu, tylko w jeszcze gorszej postaci, bo stawka jest większa. JA to tak interpretuję.
"filmy o korupcji władzy powstają w każdym kraju - również USA - i wg mnie celem ich zawsze jest wskazywanie na uniwersalne na skalę światową patologie. ten film wcale nie jest dla mnie o walce z systemem właśnie w rosji,"
Nie zgadzam się z tym co piszesz. Korupcja, nadużycia występują oczywiście wszędzie, ale w cywilizowanych krajach są niezależne sądy, media, fundacje, opinia publiczna, organy państwa dzięki, którym jest szansa, że bezprawie zostanie przynajmniej nagłośnione . Ten film pokazuje, że stopień patologii w Rosjii znacznie przekracza standardy, jakie panują np. w Europie (nie twierdzę, że w Polsce jest idealnie). Mer ma "w ręku" praktycznie całe miasto, a gdy pojawia się nowe zagrożenie takie jak np. kolega-adwokat, grupa osiłkó "rozwiązuje problem".
"ja go przynajmniej odbieram jako opowieść o losie po prostu ludzkim"
teragedia polega na tym, że w cywilizowanych krajach główny bohater mógłby liczyćna jakąś tam pomoc, natomiast w Rosji sieć zależności jest tak wielka, że praktycznie nikt nie chce ryzykować, bo konsekwencje mogą być straszne. Przeczytaj sobie co spotkało np. Annę Politkowską.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Anna_Politkowska
Zwiagincew opowiadał, że historia w USA była natchnieniem; naprawdę wydarzyło się coś nieco tylko podobnego: lokalny przedsiębiorca wskutek zmiany planu zagospodarowania został pozbawiony dojazdu do swojego warsztatu, długotrwałe protesty na nic się zdały, więc się wkurzył i wjechał do miasta ciężkim sprzętem (koparką zdaje się), którym zdemolował ratusz oraz kilka budynków miejskich, po czym popełnił samobójstwo.
"Chyba nie sądzisz, że ten wyrachowany polityk dział w sprawie budowy crekwi bezinteresownie"
Drobna uwaga.
Kościół miał mera w garści w postaci haka, którego zdobył od spowiednika, dlatego zmusił go do zabrania ziemi pod cerkwie. Dodatkowym argumentem była groźba wycofania poparcia przez kościół w nadchodzących wyborach. Oczywiście wszytko odbywało sie w białych rękawiczkach.
Tak jest na całym świecie, ludzie wpływowi i mający pieniądze mają władzę. Tak jest także na zachodzie, to jest neoliberalizm.
Liberalizm (łac. liberalis – wolnościowy, od łac. liber – wolny) – ideologia i kierunek polityczny, według którego wolność jest nadrzędną wartością, ma charakter indywidualistyczny i przeciwstawia się kolektywizmowi. Innymi wartościami cenionymi przez liberałów są wartości demokratyczne, wolności i prawa obywatelskie czy własność prywatna [!!!!] i wolny rynek.
A teraz przemyśl swoją wypowiedź jeszcze raz.
Wyraziłem swój pogląd jasno. Jestem tak samym przeciwnikiem liberalizmu, nowej lewicy (demoliberalizmu). Moją jedyną drogą i walki o narodowo-robotniczy kraj jest tylko nacjonalizm rewolucyjny! Oligarchom, finansjerze, syjonistom, uciskowi klasy robotniczej, który obserwuję codziennie mówię stanowcze, nie!
pewnie, że nie żaden antyputinowski - ktoś mu taką łatkę przykleił a durni spece to powielają i dlatego tylko w jakikolwiek sposób konkuruje z takimi filmami jak "Ida". Historia stara jak świat i takich filmów antyputinowskich made in USA to ja widziałem już kilkanaście - rzecz dzieje się w jakimś zapyziałym stanie, jakiśkrnąrny jankes nie chce oddać kawałka swojego pastwiska lokalnemu burmistrzowi, który w łapach ma władzę, policję itp... i delikwenta udupiają :))))
To zwykłe kino sensacyjne, dobrze zrobione, nieźle się ogląda ale w żadnym stopniu to nie jest film antyputinowski :)
Jak obejrzałem końcówkę to mi się nawet wydawało, że taki film z powodzeniem mógłby w Polsce powstać, bo to wypisz wymaluj jaja jak ze stereotypowej polskiej prowincji. Są tutaj oczywiście pewne wątki jak np. fragment gdy bohaterowie urządzają sobie strzelanie do portretów przywódców ZSRR i stwierdzają, że czas obecnej ekipy jeszcze nie nadszedł (czy jakoś tak). W jednej z końcowych scen można też zauważyć w telewizji napis Pussy Riot. Jest trochę tych elementów i w filmie jest wyczuwana ta "antyrządowa" nuta. Dlatego gdy na początku seansu zobaczyłem tylko dwóch sponsorów - Ministerstwo Kultury Federacji Rosyjskiej i Fundusz Kino (skromnie, jak ktoś pamięta ilość sponsorów filmu Stalingrad), zacząłem się zastanawiać czy to może nie jest film zrobiony specjalnie po to, żeby coś komuś udowodnić. Nawet nie Rosjanom, ale bardziej nam, Zachodowi. Nie jest prawdą, że tego filmu nie gra się w Rosji, bo przez pierwszy weekend film zarobił 720 mln. rubli, co jest oceniane jako "dobry wynik, jak na taki film". Film jakby trochę skrojony pod festiwale, nie jest tak lekki i słodko-gorzki jak np. Geograf Przepił Globus. To taka trochę "czernucha" jak z końca epoki radzieckiej i lat 90-tych. Lewiatan nie musi dostawać Oskara, już pokazał, że Władimir Putin może sobie pozwolić na więcej niż niejeden "demokrator", łącznie z błogosławieństwem dla filmu, który jest pośrednio w niego wymierzony. Ale tylko pośrednio, bo tak jak pisałem ten film mógłby nawet powstać w Polsce i bym go odebrał tak samo dobrze. Swoją drogą czy np. Układ Zamknięty to projekt czysto komercyjny, czy otrzymał może wsparcie ze środków publicznych?
Wg mnie też nie jest to film szczególnie polityczny, co mnie osobiście zawiodło. Gdyby może chociaż w te portrety postrzelali, a tak należało zadowolić się jedynie pomysłem i może nawet i odważnymi słowy (w ustach przecież prostych ludzi), że na zdjęcie wiszących podobizn bardziej bieżących oficjeli trzeba trochę poczekać. Ta scena też minimalnie przypomniała mi inny, starszy rosyjski film, w którym biegano z glinianym Hitlerem.
Klimatem ten film mi przypominał przaśne reportaże Redlińskiego. Pozostając w tej analogii "Leviatan" jest tak antyrosyjski, jak np. książka "Transformejszen" antypolska. To po prostu uchwycenie pewnych przemian, czy procesu - na przykładzie takiej 'mediokratycznej' klasy średniej.