Ja też uważam film za antypolski, ale dałem mu 6/10, a nie 1/10, bo jako film jest dobry (może poza żenującą sceną płaczu Schindlera - taka typowa cukierkowość Spielberga). Natomiast kłamliwy jest strasznie i nie chodzi o ratowanie Żydów przez Polaków. Już pierwsza scena, mówiąca o tym, że Polska przegrała II WŚ w dwa tygodnie, to kłamstwo, wie o tym, każde średnio uczące się dziecko z podstawówki. Obóz w Płaszowie, pokazany w filmie, to jedna wielka ściema. To był obóz, w którym było około 90% Polaków, w filmie nie ma ani jednego. Jak już się w filmie pojawiają Polacy są to albo dziwki dla Niemców, albo prostaczki Boże, albo dzieci rzucające w Żydów kamieniami. Naprawdę chyba trzeba być ślepym, żeby ten film nie uznać za antypolski.

to prawda że polska przegrała wojnę po dwóch, tylko że jak zwykle polaczki sami sobie wmawiają że trwała kilkanaście dni dłużej tak aby dodać sobie bohaterstwa i waleczności. więc to nie jest żaden błąd. co do antypolskości to żadnej w tym filmie nie ma, bo tam w ogóle prawie nie polaków, bo to w ogóle nie jest film o polkach. dziwki - przecież są wrzecie, dzieci rzucające sobie kamieniami - łojejej rzeczywiście wielka antypolskość, czuje się dotknięty i nie mogę z tym żyć.

ps. ta scena z płaczącym schindlerem jest autentyczna

Hahahaha, aleś ty głupi, Tobie pluć w twarz to mówisz, że deszcz pada. Jak nie wiesz jak działa cały "przemysł Holocaust" i jaki ma w tym interes, to już nie moja wina, żyj sobie dalej w swoim świecie lemingu. Rzeczywiście, film o Żydach, dlatego w obozie, głównie dla Polaków nie ma Polaków. Kto cię logiki w szkole uczył? Widać, od razu, że jesteś z pokolenia gimbusów, bo jesteś strasznie tępy, nawet pisać poprawnie nie potrafisz, robisz masę błędów. Żal z Tobą w ogóle dyskusję podejmować.

Jak brać czegoś może być oznaczać "anty"? Niesamowite kompleksy.

Tak, tak, wszędzie lewaki, żydokomuna i orwellowskie świnie :(

Btw, po co pisać "Ty" z wielkiej litery przy takich, echm, negatywnych zdaniach?

Jak nie masz nic ciekawego do napisania i widzę, że nie masz pojęcia o polityce czy historii to po co się odzywać? Z tym "Ty" to taki mój odruch, choć rzeczywiście do niektórych osób powinienem zwracać się per "ty" - tu masz rację.