Niestety tej pierwszej było za mało, biorąc jeszcze pod uwagę, że to jej ostatni film. Fabuła kręci się wokół świętego miejsca do którego chcą dotrzeć przyjezdni. "Leśne dzieci" przestrzegają, że ci którzy będą chcieli tam wejść (mowa o ciekawskich turystach) spotka nieszczęście. Oprócz tego dzieci pilnują też lasu i często wchodzą w konflikt z drwalami. Poza nimi gdzieś na uboczu kręci się Moon Lee, która także jest po stronie natury, ale na początku nie jest chętna do pomocy. Sytuacja się zmienia kiedy w lesie gubi się syn Amerykańskiej rodziny, który zapoznaje się tutejszymi bywalcami. Jak widać przeplata się tutaj kilka wątków, a film ogląda się przyjemnie. Jest sporo humoru, dużo górskich krajobrazów, świetne kung-fu w wykonaniu dzieci i dobrze dobrana muzyka. Mi osobiście film się podobał mimo tego, że Moon Lee prawie tutaj już nie grała. Szkoda, że wcześniej skończyła karierę, mogła jeszcze nakręcić kilka tytułów, bo świetnie walczyła.