Zawsze w II Wojnie Światowej japończycy potęgowali zniszczenia jakich dokonali, statystyki strat ameykańskich na Pacyfiku w porównaniu do tego wychodzą bardzo skromnie.
A w filmie proszę, jednym okrętem podwodnym niszczą całą flotę pacyfiku. Faktem jest, iż Nimecy podarowali jeden okręt podowdny (typ-VII) i z pewnością dla japończyków musiał to być cud techniki, lecz jednostka ta nie wyróżniała się niczym szczególnym od stosowanych przez siły alianckie okrętów podowdnych.
Bajeczka straszna, co za nie subordynacja podwładnych w stosunku do oficerów, liczyłem że zaraz oficer wyciągnie katanę i zetnie główkę za to.
Co do potęgowania zadanych strat, to każdej ze stron konfliktu tak samo się wydaje. Co do tych technologii to u-boot był w owym czasie najdoskonalszą łodzią podwodną na świecie, i faktycznie w tym Japonia raczkowała, ale tylko w tym, bo jeśli chodzi o sprzęt i jakość odnośnie Marynarki wojennej, to Amerykanie powielali wiele lat po wojnie owe niuanse technologiczne. A osławiony niemiecki Bismark zostałby wciągnięty przysłowiowym nochem przez Japońskiego Yamato. Także od strony merytorycznej Twój post leży.