Czy ten film jest naprawdę tak słaby, że stoi pod "Nietykalnymi"? Czy widownia jest tak mierna?
Ciekaw jestem czy ci co oceniają ten film na 10 naprawdę się jarają tak tym filmem czy dają możliwie najwyższą ocenę dlatego, bo film ten uznawany jest jako "klasyk". Przed chwilą obejrzałem ten film i nie rozumiem dlaczego znajduje się on na 7 miejscu w rankingu. Według mnie nie powinien być w tym rankingu 100.
A dlaczego ktoś miałby się nie jarać potężnym, ponadczasowym i głębokim filmem bez wad? Status klasyki jest tylko tego konsekwencją.
Czy ten film jest naprawdę tak słaby, że stoi pod "Zieloną Milą"?. Nie po prostu ludzie dają zbyt wysokie noty tej łzawej historyjce. Nie wiem dlaczego wszyscy się uczepili tak "Nietykalnych", "Zielona Mila" jest co najmniej tak samo o ile nie bardziej przeceniona w rankingu Filmwebu.
"Zielona Mila" posiadała jednak dobrą muzykę, dobre zdjęcia, dobrych aktorów. O ile można czepiać się fabuły i "szantażu emocjonalnego", to technicznie film BDB.
Nie mówię że nie, to dobry film, dałem 8/10. Ale zarówno jego miejsce jak i "Nietykalnych" jest raczej w drugiej pięćdziesiątce, jeśli w ogóle mówimy o tym durnym rankingu. Na IMDb: "Zielona Mila" - 65, "Nietykalni" - 63, myślę że te miejsca są w sam raz.
Nie podoba się, to zapraszam na IMDb :) zreszta Polacy mogą mieć inne gusta, niż świat, prawda?
Co do filmu, to do mnie kompletnie nie trafił, namęczyłem się strasznie, ale za Nicholsona dałem ile dałem.
Czy to oznacza, że film jest gorszy od Nietykalnych? dla mnie tak, dla wielu nie, ale nie ma co porównywać.
Co do statystyki - jeżeli jedną nogą stoisz na rozgrzanej lawie, a drugą masz w pojemniku z ciekłym azotem, to statystycznie jest Ci w sam raz, right?:D
Jasne, że Zielona mila jest słabsza od Nietykalnych, ale największą żenadą w rankingu jest i tak Chłopiec w pasiastej piżamie. 28. miejsce nie wzbudza jednak takich emocji jak 3.
Gusta, guściki. Mnie "Lot..." wynudził niemiłosiernie za to "Nietykalni" wywołali mnóstwo pozytywnych emocji więc zasługują na moją wysoką ocenę. Nie widzę sensu nazywanie widowni mierną, jednocześnie wywyższając siebie do miana wyroczni.
Co jest w tym wypadku obiektywne, bo "Nietykalni" mają się nijak do arcydzieła Formana. I takie stwierdzenia nie mają nic wspólnego z egocentryzmem, a są po prostu nie tyle co powszechną opinią, a niepodważalnym faktem. "Lot nad kukułczym gniazdem" to zdecydowanie jeden z najlepszych filmów wszech czasów, o ile nie najlepszy. Odwieczny konflikt jednostki z systemem który powoduje ograniczenie wolności w imię wyższego "dobra". Konfrontacja z powszechnie panującymi trendami, modami, zasadami, konfrontacja z konserwatywnością czy też demoralizujący wpływ systemu na jednostkę. Takie zagadnienia można znaleźć w stricte genialnym filmie Milosa Formana - "Lot nad kukułczym gniazdem". Zaś "Nietykalni" to typowa łatwo zjadalna, lekka papka z oczywistym morałem, która tętni schematycznością.
Jak dla mnie mógłbyś napisać nawet 30 stronicową pracę na temat znakomitości tego filmu, a jednak nie zmieni to faktu, że seans mnie znudził. Nic na to nie poradzę. Takie miałem odczucia i tyle. Doceniam bardzo wiele jego zalet, dlatego też oceniam go na 7 czyli "dobry". Nie napisałem też, że "Nietykalni" to film lepszy. Napisałem jedynie, że miałem bardzo pozytywne odczucia więc oceniłem wysoko. Jak mi się coś podoba to oceniam wysoko, np. podobał mi się "Prestiż" czy "Przekręt" i choć u mnie ma wyższą ocenę niż "Lot..." to nie znaczy, że jest dla mnie lepszym filmem. Po prostu może lepiej czuję się w takich gatunkach i wszystko. Myślę, że właśnie dlatego "Lot.." ma niższą ocenę niż byście tego oczekiwali. Nie każdy lubi takie filmy, choć pewnie większość docenia jego "głębie" i to co przekazuje.
Oczywiście każdy może mieć inne zdanie, rozumiem Cię.
O wielkości reżysera świadczy przede wszystkim to czy potrafi zainteresować widza, tematyka już inna drogą. Mi "Lot nad kukułczym gniazdem" bardzo przypadł do gustu i jako jeden z sześciu filmów ma tylko notę 10, czyli arcydzieło.
Pozdrawiam
Film ubogi, w porównaniu do treści jakie są w książce, na podstawie której film stworzono.
Powiem tak, już od dawna zbierałam się do obejrzenia owego klasyka i cóż, zawiodłam się. Oczywiście film bez wątpienia dobry, naprawdę, na mocne 8. Jednak przez cały film byłam wkurzona, wkurzał mnie ten film, po prostu Ci ludzie sami robili sobie to wszystko, dla mnie to niepojęte. Może i film z głębią, ale nie dla mnie. Chociaż powiem, że jak dla mnie brawo dla Nicholsona!
To jest wątek odnośnie innego filmu, więc zapytam: Dlaczego? Skąd Ci się wzięło Django w tym momencie?