PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1019}

Lot nad kukułczym gniazdem

One Flew Over the Cuckoo's Nest
8,5 406 241
ocen
8,5 10 1 406241
8,7 47
ocen krytyków
Lot nad kukułczym gniazdem
powrót do forum filmu Lot nad kukułczym gniazdem

Motyw buntu

ocenił(a) film na 9

Witam, chciałem zapytać o przewijający się motyw buntu, przeciw czemu właściwie buntuje się
Randle? Przeciw siostrze i lekarzom? Systemowi? Przeciw nierównemu traktowaniu ludzi?
Wszystkiego po trochu? Jak bardzo antagonistka głównego bohatera uosabia w sobie cechy
systemów totalitarnych? Mógłby mi ktoś to ładnie ująć ;)?

ocenił(a) film na 10
Argaleb

Myślę, że siostra Ratched uosabia system sam siebie uznający za autorytarny. Ludzie, którzy znaleźli się w zakładzie, potrzebowali pomocy. Wiele osób na forach twierdzi, że są to niewinne ofiary losu, którym wmawia się, że są bezradni (mogliby w każdej chwili wyjść, ale boją się ośmielić). Ja zaś sądzę inaczej. To nie jest zbytnio normalne, gdy mąż ma obsesję i wszędzie dopatruje się potencjalnej zdrady żony. Widzowie tego nie widzą, bo wspomniany mężczyzna nie jest kolejnym psychopatą z jakiegoś thrillera, lecz osobą, której naprawdę choćby z racji na ślamazarny wygląd można współczuć. Czy jednak fakt, że nie pokazano jego wcześniejszych akcji, jak i działań innych pacjentów w sposób inny, niż samymi opowiastkami, czyni tu jakąkolwiek różnicę?

Im trzeba było jakoś pomóc, bo byli kompletnie zagubieni i nieprzystosowani do funkcjonowania w środowisku poza zakładem. Powinni byli być rehabilitowani.

Tyle tylko, że nikt nie ma pojęcia, jak to właściwie ma wyglądać. Wydaje mi się, że właśnie dlatego Ratched jest tym, czym wielu widzom się jawi: despotką. Ona zaś stara się zapanować nad tym wszystkim, wprowadzić jakiś porządek. Tyle tylko, że w wyrafinowany, momentami zimnie bezlitosny sposób. Jest jak monarchini, która dostała w spadku państwo zrujnowane, biedne i rozpaczliwie domagające się pomocy, więc ze swojego moralnego punktu widzenia nie widzi innego wyjścia, jak ostro wziąć się za wszystkich i ich ustawić. Nie żeby robiła z siebie bohaterkę tragiczną: po prostu chłodno (i zapewne ze skrytą satysfakcją) uznaje to za dowód swej filozofii, iż pacjentów należy psychicznie ubezwłasnowolniać. Pozycję, jaką sobie wyrobiła, świetnie obrazuje scena tuż po tym, jak McMurphy wygłasza swoje zdumienie, że większość pacjentów jest tu oficjalnie z własnej woli. Pozostali pacjenci zostają poruszeni tym wystąpieniem i ochoczą chcą zacząć dyskutować, a-początkowo na ułamek sekundy zaskoczeni-strażnicy ODRUCHOWO idą w stronę rozmówców zdecydowanym krokiem, jak do jakichś pseudokibiców. Skończyło się dyscyplinarnym pokopaniem prądem.

Cóż, to chyba tyle, jeśli chodzi o siostrę Ratched. Co się zaś tyczy głównego buntownika, buntuje się on wg mnie przeciwko... monotonii. Jak wspomniałem już w tym poście, pacjenci wymagali pomocy, a brak jakiegokolwiek pomysłu na tą realizację był podstawą władzy Ratched. McMurphy znalazł prosty sposób na pomoc swym kolegom, wreszcie konkretny i mogący się sprawdzić. W przeciwieństwie do wielu osób na forum, ja nie wierzę, by Ratched chciała tępić głównego bohatera z czystej zawiści. Wg mnie bardziej widziała w nim nieodpowiedzialnego marzyciela, który niepotrzebnie namiesza czymś, co i tak się nie sprawdzi. Przeciw temu postulował McMurphy: przeciw nieoficjalnemu, a jednak zamierzonemu utwierdzaniu pacjentów (pal licho, czy słusznym, czy nie), iż nie ma dla nich przyszłości poza murami zakładu. Wlał w ich serca odrobinę światła, optymizmu, nadziei.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones