Mile się zaskoczyłem bo myślałem że będzie to coś w rodzaju dalszych przygód Sissi. Co prawda obraz to Ludwik II w wersji mocno soft - że tak to określę - zatem wiele kontrowersji dotyczących tej postaci (na przykład homoseksualizm czy nietypowe nawyki władcy oraz jego późniejszy mocno zdegenerowany styl życia) pominięto lub podano w bardzo przyswajalnej wersji, ale i tak obraz jest godny uwagi. Nawet dzisiaj widać dopieszczenie scen i kadrów - świetna scenografia i zdjęcia - chociaż i tu są wpadki ze sztucznymi tłami - ale trzeba wybaczyć - w końcu to lata 50! W filmie jednak panuje przepych - muzycznie i plastycznie, kostiumy - uważam niewiele gorsze niż 20 lat później u Viscontiego.
Film - praktycznie dziś nieznany a uważam, że zasługuje na co najmniej taką uwagę jak trylogia Sissi - bo jest zrobiony w podobnym duchu aczkolwiek jest bardziej refleksyjny i mocny dialogowo, jest tez kilka naparwdę świetnych symboli i metafor .Widać też ewidentny pacyfizm Kautnera nawet kosztem prawdy historycznej. Polecam fanom starego kina - na pewno nie będą zawiedzeni, fani Sissi będą zaś zachwyceni klimatem filmu