"Luna de miel", czyli horror nie tylko o skłonnościach czysto psychopatycznych, ale także o różnych definicjach miłości. Film brutalny i odrzucający, bo ukazujący to, co najgorsze w człowieku i dlatego tak szokuje widza. Końcówka bardzo podobno do np. "Bez litości", ale mimo to przyjemna dla oka. Ze swojej strony jak najbardziej polecam.